Scott Cooper
-
Hostiles - 2017
Hostiles - 2017;
- reżyseria: Scott Cooper;
- scenariusz: Scott Cooper, Donald Stewart;
- wybrana obsada: Christian Bale, Rosamund Pike, Jesse Plemons, Rory Cochrane, Wes Studi, Adam Beach, Q'orianka Kilcher;
- kategoria: film, dramat, western.
Końcówka dziewiętnastego wieku. Kapitan kawalerii dostaje rozkaz eskortowania wodza Czejenów przez całe terytorium Ameryki. Oboje mają za sobą krwawe doświadczenia. Kapitan i jego żółnierze brutalnie walczyli z Indianami, a ci nie pozostawali dłużni. Teraz, dawni wrogowie, muszą wspólnie zmierzyć się z trudami podróży. Żeby nie było zbyt monotonnie dołącza do nich Rosalie - kobieta, której kilka dni wcześniej Komanche wymordowali całą rodzinę.
Podczas wędrówki kumulowana nienawiść ustępuje miejsca innym uczuciom. Dominuje wstyd, ale też przeświadczenie o bezsensowności nakręcania spirali nienawiści. Czy jest miejsce na przebaczenie i odkupienie win? To już kwestia sumienia. -
Pakt z diabłem - 2015
Pakt z diabłem
(Black Mass) - 2015;
- reżyseria: Scott Cooper;
- scenariusz: Jez Butterworth, Mark Mallouk;
- wybrana obsada: Johnny Depp, Joel Edgerton, Benedict Cumberbatch, Dakota Johnson, Kevin Bacon, Peter Sarsgaard, Jesse Plemons;
- gatunek: dramat, thriller.Film inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. James Bulger jest lokalnym gangsterem, który dzięki współpracy z FBI staje się poważnym graczem w Bostonie. Agencja dzięki donosom skupia uwagę na wszystkich biznesowych konkurentach Bulger'a. Pozornie FBI na współpracy z wpływowym informatorem nieźle wychodzi, ale pojawia się pytanie czy to jest moralne. Czy współpracownikiem agencji może być każdy gangster? Gdy w Polsce pojawiła się instytucja świadka koronnego wielu zadawało podobne pytania. Czy szefowie gangów mogą liczyć na współpracę z organami ścigania?
Pakt z diabłem zapowiadał się bardzo intrygująco, ale reżyser nie podołał zadaniu. Miał dobry materiał na film, ale nie potrafił weń wpompować odpowiedniego klimatu. Grający główną rolę J. Depp również wypadł nijako, nadrabiają za to aktorzy drugoplanowi i scenografia (te samochody i skóry)... ale powiedzmy sobie szczerze, że to trochę za mało. Po seansie czułem mega pustkę. Zero emocji. Film zniknie gdzieś w czeluściach filmowych wspomnień. Zabrakło pazura, który by się mocno wbił w świadomość widza. -
Zrodzony w ogniu - 2013
Zrodzony w ogniu
(Out of the Furnace, reżyseria Scott Cooper, 2013)Stany Zjednoczone - miasteczko, które swoje najlepsze lata ma za sobą. Rozrasta się bieda i kwitnie brutalna przestępczość. Dwaj bracia. Russell (Christian Bale), który ma dobre serce, ale ma wyrok za wypadek po alkoholu i Rodney (Casey Affleck), który jest młodym żołnierzem, o którym zapomniało państwo. Beznadzieja ich życiorysów wypływa z każdej sceny. Russell próbuje legalnie pracować w hucie za niewielkie pieniądze, a Rodney chce się szybciej dorobić.. niestety spotyka nieodpowiednich ludzi na swej drodze. Nie piszę więcej o fabule, zresztą i tak ona nie jest najważniejsza w tym filmie. O wiele istotniejszy jest tu klimat. Ciężki, smutny i osaczający. Jak wspomniałem beznadzieja i opuszczenie dominują. Coraz więcej jest filmów, które w ten sposób ukazują wspaniałe Stany Zjednoczone. Kryzys trwający od lat sporo zmienił.
Zrodzony w ogniu to fenomenalne aktorstwo. Poza wspomnianymi w filmie wystąpili: Woody Harrelson, Forest Whiteker, Willem Dafoe, Zoe Saldana oraz Sam Shepard. Świetna obsada.
Oceniam na dziewięć i polecam.