Robert Wade
-
Nie czas umierać - 2021
Nie czas umierać,
(No Time to Die) - 2021;
- reżyseria: Cary Joji Fukunaga;
- scenariusz: Neal Purvis, Robert Wade;
- wybrana obsada: Léa Seydoux, Daniel Craig, Rami Malek, Lashana Lynch, Ralph Fiennes, Ben Whishaw, Naomie Harris, Rory Kinnear, Jeffrey Wright, Christoph Waltz;
- kategoria: sensacyjny, film, James Bond, kasowy.
James Bond jest na zasłużonej emeryturze. Zamiast bezustannej walki o pokój woli delektować się spokojnym życiem. Widocznie zapomniał, że agenci specjalni nie przechodzą do emeryturę. Bond zostaje poproszony przez CIA o kolejną misję. Z brytyjskich laboratoriów został porwany naukowiec oraz została skradziona tajna broń biologiczna. Broń, która nie miała prawa istnieć. Powrót do służby nie jest prosty. Jest otwarty spór pomiędzy Bondem a M, a poza tym numer 007 został na nowo zagospodarowany - posługuje sie nim czarnoskóra agentka Nomi (taki ukłon w stronę spekulacji kto może być kolejnym 007). Wracając do fabuły. Śledztwo prowadzi do Blofelda, ale to nie on będzie głównym przeciwnikiem. Jest ktoś równie bardzo niebezpieczny (Malek). I wyjątkowo więcej nie wspomnę o fabule. Przedstawione rozwiązania fabularne sa nie tyle zaskakujące co ostateczne i nie warto ich zbyt wcześnie odsłaniać. -
Spectre - 2015
Spectre - 2015 ;
- reżyseria: Sam Mendes;
- scenariusz: John Logan, Robert Wade, Neal Purvis, Jez Butterworth;
- wybrana obsada: Daniel Craig, Christoph Waltz, Léa Seydoux, Ralph Fiennes, Monica Bellucci, Naomie Harris, Ben Whishaw, Dave Bautista;
- sensacyjny.Na tego Bonda musiałem iść do kina.. niesamowity zwiastun, obsada i machina promująca sprawiły, że nerwowo wyczekiwałem premiery. Nastrój oczekiwania popsuł utwór promujący film, ale mimo to byłem dobrej myśli - w końcu to miało by świetne zakończenie serii z Craigiem. Po seansie jestem rozczarowany... to coś więcej niż delikatny niedosyt. Rozczarowuje ścieżka dźwiękowa, która mnie drażniła, rozczarowują dialogi i fabuła, czołówka nie przyciąga uwagi, ale przede wszystkim w Spectre zawodzą (bardziej niż wokalista) kobiety. Bellucci ma nic nie znaczący epizod, którego mogłoby nie być, a Seydoux wypada bardzo blado. Tak nijakiej kobiety James'a dawno nie było.. a w tej się po kilku dniach zakochał... i nawet tortury mu nie straszne.. poziom kobiet ratuje tylko Moneypenny (Harris). Coś o fabule? Ujawnia się odwieczny wróg Bonda, który od wielu lat jest odpowiedzialny za wszystkie tragedie agenta. W sumie nie do końca wiem na ile to była prywatna zemsta, a na ile walka o dominację nad światem. Główny motyw mnie nie przekonał. Spectre zaczyna i kończy się niemal tak samo.. Helikopter plus walący się budynek. Czy nie dało się w to wrzucić więcej różnorodności? Podczas seansu czułem się jakbym oglądał film zmontowany z innych produkcji.. mam wrażanie, że większość elementów fabularnych nie było zbyt świeżych. Całości brakowało polotu i chyba tak naprawdę pomysłu. Sam Bond zbyt wiele razy przegrywał i tak naprawdę fuksem unikał śmierci. W Spectre nie zawodzą aktorzy: Craig, Waltz, Fiennes - wypadli całkiem dobrze, chociaż nie było wyczuwalnego napięcia między nimi.. interesująca była też postać grana przez Bautista'e - szkoda, że ten łotr nie miał większego udziału w fabule. Byłoby to interesujące.