Yiu;
Tomy 1-2;
- autor: Nicolas Guenet, Jérôme Renéaume, Téhy, L. M. Vee;
- wydawnictwo: Studio Lain, 2020;
- kategoria: komiks, postapo.
Daleka przyszłość. Świat zostaje mocno doświadczony kolejnymi katastrofami. Ludzkość i cywilizacje zostały zdziesiątkowane, a na zgliszczach świata powstał nowy, w którym nauka ponownie została zastąpiona wierzeniami. Rozwój tajemnicą, a w tym skomplikowanym świecie Wszystkie nowopowstałe religie mają swoje siedziby w Nowy Jeruzalem w monumentalnej budowli zwanej Cytadelą. Każde wierzenie ma tu swoje piętro, a odpowiednie siły militarne gwarantują ich "pokojowe współistnienie". Tak to by mogło trwać gdyby nie pomysł sprowadzenia apokalipsy. No bo ileż można czekać na spełnienie proroctw? Może lepiej stworzyć istotę skrajnie złą i obdarzoną olbrzymią mocą. Apokalipsa powinna się dokonać.
Yiu jest płatną zabójczynią, która działa na zlecenie Rady. Morduje bo potrzebuje zebrać środki na operację swojego brata. Jest skuteczna, bezwzględna i nie zadaje zbędnych pytań. Może właśnie dlatego zostaje wybrana by stoczyć walkę z wykreowaną "Istotą".
Yiu, komiks jest nazywany cyberpunkowym horrorem, ale w mojej ocenie nie oddaje to w pełni meritum tego cyklu. To antykościelny manifest przypominający, że za złem często stoją kościelni hierarchowie. Pragnienie władzy, dominacji, fanatyzm i niemal nieograniczone środki to mieszanka wybuchowa, która może przynieś zbawienie tylko w apokaliptycznej formie.
Yiu nie jest łatwą lekturą, świat przytłacza rysunkami, biblijnymi cytatami i skomplikowanymi relacjami między głównymi bohaterami, których imiona czasem trudno wymówić. Yiu jest, jak ta Cytadela ekumeniczna, przepełniony rozmachem, do którego trzeba podejść z odpowiednim dystansem.
Warto dać jednak szansę.