Ułatwienia dostępu

Featured

Saria

saria

Saria;
- autorzy: Jean Dufaux, Riccardo Federici, Paolo Eleuteri Serpieri;
- tłumaczenie: Jacek Bartecki;
- wydawnictwo: Studio Lain 2021;
- kategoria: komiks.

Z tego co kojarzę to jeden z pierwszych komiksów Studia Lain, który wyprzedał w kilka dni. Niski nakład i znakomite nazwiska twórców sprawiły, że ten album jest obecnie bardzo trudno dostępny (o cenach nie wspominając). Przypadkiem udało mi się go zdobyć w bardzo atrakcyjnej cenie, a skoro się udało to należało czym prędzej przeczytać. Saria, młoda dziewczyna otrzymuje od swojego umierającego ojca trzy tajemnicze klucze. Wyglądają podobnie, nie są opisane, ale otwierają różne światy. Jeden prowadzi do nieba, drugi do piekła, a trzeci - najbardziej niebezpieczny otwiera otchłań. Saria jeszcze nie wie gdzie znajduje się brama, ale z czasem pozna i tą tajemnicę. Póki co musi uciekać bo chętnych na klucze i władzę którą mogą dać jest wielu.


Cała akcja toczy się w dziwnie nakreślonej Wenecji. Pięknym mieście skrywającym wiele tajemnic. Czas akcji to połączenie przyszłości z przeszłością, ale to jest bez znaczenia. W zamierzeniu jest to bowiem rzecz ponadczasowa. Opowieść o władzy, o tym jak deprawuje. Rzecz o kościele, który sprawy duchowe spycha na drugi plan. Liczy się polityka i utrzymanie władzy. Nie brak w tej historii ciekawych obserwacji i niezłych dialogów. Całość składa się z trzech albumów, które mogą zachwycić. Pierwszy tom rysował Serpieri a pozostałe dwa Federici. Skrajnie różne style i początkowo trudno było mi się przyzwyczaić do zmiany. Osobiście bardziej docaniam prace Serpieri - bardziej pasują mi do tej historii.
Album podobno powstawał przez kilkanaście lat i niestety jest to odczuwalne. Pierwsza część pięknie buduje nam świat i intrygę. Sporo wątków, motywów, ale także ciekawej akcji... scena uwolnienia przypadkowych osób miała swój styl i fajnych awanturniczy charakter. Intrygujące były również tajemnicze klucze. Jak dla mnie świetny element do tworzenia historii.
Niestety w kolejnych tomach jest już słabiej. Mam wrażenie, że ilość pomysłów i wątków przytłoczyła twórcę i z czasem wiele z nich porzucił a finał wydaje się być napisany na szybko i bez wyraźnej weny. Poznaliśmy tylko kawałek piekła, a gdzie niebo? Otchłań? Jak to można było pięknie rozwinąć.
Saria budzi bardzo mieszane uczucia. Dziury fabularne, wspomniane gubienie wątków i zmiana rysownika sprawiają, że ciężko ten album z czystym sercem polecić. Olbrzymi potencjał i spory zawód.