Kaznodzieja, Tom 6;
- autorzy: Steve Dillon, Garth Ennis;
- tłumaczenie: Maciej Drewnowski;
- wydawnictwo: Egmont Polska, 2018;
- kategoria: komiks, Vertigo, DC Comics, Kaznodzieja.
Zakończyłem jedną z najbardziej bluźnierczych serii jakie czytałem.
Jesse powraca na właściwe tory i próbuje ostatecznie z rozmówić się z Bogiem. Już wie, że nie ma z nim szans, ale może znajdzie sojusznika, który mu pomoże? Najlepiej nieśmiertelnego?
Wampir Cassidy? Z tym byłym już przyjacielem Jesse również musi się rozmówić. Cassidy powinien dostać łomot za całokształt, ale głównym powodem jest to, co zrobił Tulip. W piątym tomie niewiele miejsca było poświęconego Graalowi. Tu się to zmienia. Organizacja pod przewodnictwem szalonego Starr'a nadal zagraża Custer'owi. Tu również będzie miało ostateczne rozwiązanie. Zresztą wszystkie wątki w tej serii się domykają i nie ma miejsca na niedosyt.
A o czym tak naprawdę jest Kaznodzieja? W mojej ocenie to rzecz o ludziach i o Ameryce. Ten, niby najwspanialszy kraj na świecie zamieszkują ludzie z całego świata. Ludzie z przeszłością, a wśrod nich ludzie, którzy nie zasługują na litość i drugą szansę. Ameryka oferuje mit. O zmianie, o nowym narodzeniu, a tak naprawdę swojej natury nie zmienisz. Jest to też rzecz o Bogu i jego roli w życiu ludzi. Pada sporo odważnych tez, pytań. Na wiele nie znajdziemy odpowiedzi... ale jasno możemy oceniać działania ludzi, którzy kierują się misją. Bóg na ustach, ale czy w sercu? W ogóle co to znaczy..
Znakomity cykl. Jak dla mnie właśnie dla takich dzieł było stworzone Vertigo. Marka DC Black Label jest szersza i w mojej ocenie nic nie mówi. Nie jest to znak jakości. Powinno być DC Vertigo, DC Horror oraz DC Elseworlds.