Nicholas Hoult
-
Menu - 2022
Menu,
(The Menu) - 2022;
- reżyseria: Mark Mylod;
- scenariusz: Seth Reiss, Will Tracy;
- wybrana obsada: Ralph Fiennes, Anya Taylor-Joy, Nicholas Hoult, Hong Chau, Janet McTeer, Paul Adelstein, John Leguizamo, Aimee Carrero, Reed Birney;
- kategoria: film, czarna komedia.
Grupa bogatych znobów przybywa na wyspę do modnej restauracji. Zaserwowana kolacja na być cudownym doznaniem. Zapowiada się wykwintny wieczór o którym będzie można opowiadać biedniejszym znajomym.
Początek zapowiada się niesamowicie. Piękna oprawa i kucharze starannie przygotowujący potrawy. Następnie pojawia się on: szef kuchni, który wprowadza gości w odpowiedni nastrój..
Podczas tej kolacji wiele rzeczy zaskakuje, ale nie są to zakoczenia kulinarne.. tu raczej jest przewidywalnie... -
X-Men: Mroczna Phoenix - 2019
X-Men: Mroczna Phoenix,
(Dark Phoenix) - 2019;
- reżyseria: Simon Kinberg;
- scenariusz: Simon Kinberg;
- wybrana obsada: Sophie Turner, James McAvoy, Michael Fassbender, Jennifer Lawrence, Nicholas Hoult, Tye Sheridan, Alexandra Shipp, Evan Peters,Jessica Chastain, Kodi Smit-McPhee;
- kategoria: science fiction, Marvel, akcja, X-Men.Jean Grey należy do starszego pokolenia mutantów. Została przygarnięta przez Xaviera w wieku kilku lat, ale cały czas do końca nie zdaje sobie sprawy z siły swojej mocy. Po jednej z misji jej zdolności ulegają zwielokrotnieniu i dziewczyna przestaje nad sobą panować. Sieje zniszczenie i cały czas próbuje odkryć kim jest naprawdę. Po kilku rozwałkach dochodzi do oczywistego finału, który urozmaicają dodatkowi przeciwnicy. Całość, grubo szyta bitwami, może i jakoś trzyma się kupy, ale nie zmienia to faktu, że z ekranu wieje nudą. Salsa, upss Jean ma jedną, może dwie miny, a resztę nadrabiają efekty specjalne. Jej postać nie budzi niezbędnego zaangażowania widza, a nie ukrywajmy - McAvoy, z bocznego siedzenia, całego filmu nie poprowadzi.
-
Faworyta - 2018
Faworyta,
(The Favourite) - 2018;
- reżyseria: Jorgos Lantimos;
- scenariusz: Deborah Davis, Tony McNamara;
- wybrana obsada: Olivia Colman, Emma Stone, Rachel Weisz, Nicholas Hoult;
- gatunek: biograficzny, historyczny.Kolejny tytuł, który miał zachwycać a totalnie mnie nie zachwyca. Mój gust coraz bardziej podąża innymi ścieżkami niż krytyków filmowych.
Dwór królowej Anny. Starsza królowa jest mocno schorowana, a kraj jest rządzony przez Sarah. Takie nieoficjalny stan rzeczy wydaje się działać prawidłowo, ale sytuacja ulega załamaniu gdy na dworze pojawia się nowa służąca Abigail. Kobieta robi wszystko by zbliżyć się do królowej i zastąpić lady Sarah. Kobiety rywalizują o względy królowej Anny, ale ta też umiejętnie podsyca spór między swoimi kochankami. Byle wprowadzić element rozrywki do nudnego, schorowanego życia. Dobro Korony i kwestia wojna z Francja schodzą na drugi plan.
Faworyta to pierwszy film Lantimos'a, który widziałem. Poprzednie jego dzieła miałem obejrzeć, ale zawsze było coś innego na liście. Podobno Faworyta jest jego najbardziej przystępnym tytułem - tu historia jest ważniejsza od ukazywania 'kunsztu' reżysera. Jeśli to prawda to raczej jego pozostałe tytuły pozostaną w kategorii 'do obejrzenia'. -
X-Men: Apocalypse - 2016
X-Men: Apocalypse - 2016;
- reżyseria: Bryan Singer;
- scenariusz: Simon Kinberg;
- wybrana obsada: James McAvoy, Michael Fassbender, Jennifer Lawrence, Nicholas Hoult, Oscar Isaac, Rose Byrne, Evan Peters, Josh Helman, Sophie Turner, Tye Sheridan, Kodi Smit-McPhee, Ben Hardy, Alexandra Shipp, Olivia Munn, Hugh Jackman;
- gatunek: akcja, science-fiction.No to kolejny film Marvela za mną. Czy ktoś potrafi z pamięci je wszystkie wymienić?
Apocalypse jest jednym z pierwszych mutantów, który posiada wiele mocy, które czynią go niemal nieśmiertelnym. Po tysiącach lat uwięzienia zostaje (przypadkiem?) obudzony i uwolniony. Nowy świat niespecjalnie mu się podoba. Z pomocą czterech zwerbowanych pomocników chce utworzyć nowy świat, w którym słabi ludzie będą podlegli mutantom. Oczywiście profesor Xavier nie może na to pozwolić więc rozpoczyna się walka pomiędzy mutantami. Czy nie brzmi Wam to znajomo? Powiedzmy sobie otwarcie - najnowsza odsłona X-Men'ów fabularnie jest nijaka. Groźny przeciwnik i wielka rozwałka na koniec - ileż razy to już widzieliśmy. O wiele bardziej sobie cenię filmy Marvel'a, które ukazują powstawanie i rozwój jednej postaci, jej talenty, rozwój i emocje, które temu towarzyszą. W najnowszym filmie mamy przesyt bohaterów, z którymi nijak nie da się identyfikować, brakuje pozytywnego bohatera pierwszoplanowego, który by się mocniej wyróżniał na tle pozostałych X-Men'ów. -
Mad Max: Na drodze gniewu - 2015
Mad Max: Na drodze gniewu
(Mad Max: Fury Road, reżyseria George Miller, 2015)Fabułę tej superprodukcji można zamknąć w jednym zdaniu. Jechali w jedną stronę, ale postanowili wrócić.. i tyle.. śmiało można powiedzieć, że obraz Millera nie posiada fabuły. Za to wielki minus.. na szczęście film pod innymi względami wywołuje pełen opad szczeny. Na Mad Max'a czekałem głównie z powodu Toma Hardy, cała reszta obsady aktorskiej miała dla mnie mniejsze znaczenie. Na ekranie Tom wypadł dobrze, ale pozostał w cieniu fenomenalnej Furiosy (Charlize Theron) oraz półżywego Nux'a (Nicholas Hoult). Z przyjemnością się ogląda całą trójkę na ekranie, ale to nie oni są największym atutem produkcji... najmocniejszą stroną filmu są fenomenalne efekty specjalne... może trochę zbyt efekciarskie, ale nie rażą swoją sztucznością. Wiadomo, że były podrasowane komputerowo, ale widać pewien autentyzm.. a to wszystko za sprawą sposobu realizacji. W większości powstały na żywo, a nie podczas kreacji grafików komputerowych. To naprawdę robi wrażenie. Jest niesamowity klimat.. ukazany świat urzeka swoim brutalizmem i kolorystyką.
Mad Max zaczyna się od mocnego uderzenia i trzyma w napięciu przez cały film. Seansu nie żałuję i polecam, ale wątpię bym często wracał do tej produkcji. Jest pięknie, ostro, ale jakoś tak pusto.. -
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie - 2014
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie
(X-Men: Days of Future Past, reżyseria Bryan Singer, 2014)
Za ten film zabierałem się od pół roku, w końcu nominacja Oscarowa mnie mocniej zmobilizowała. Na wstępie chcę zaznaczyć, że jestem ciut zmęczony filmami bazującymi na komiksach Marvela. Może tego zbyt dużo w krótkim czasie obejrzałem... Najnowsza odsłona X-Menów jest jedną z najlepszych pozycji cyklu. Film jest znakomicie zmontowany. Posiada fajną, przemyślaną fabułę, w której nie brakuje elementów humorystycznych. Aktorsko też jak najbardziej na plus.. standardowa obsada plus kilka świeżości (Peter Dinklage). W samym filmie jest niewiele świeżości (bo to cykl), ale ogląda się go z satysfakcją.
Fabuła? Wolverine jest przesłany do lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku by zapobiec wydarzeniom, które spowodują niechybną zagładę mutantów.. wiadomo, że mieszanie w przeszłości nigdy nie jest takie proste jak się może wydawać. -
X-Men: Pierwsza Klasa - 2011
X-Men: Pierwsza klasa
(X-Men: First Class, reżyseria Matthew Vaughn, 2011)Od tego wszystkiego się zaczęło.. młody Xavier i Magneto (James McAvoy, Michael Fassbender) zbierają mutantów świata by zapobiec wybuchowi trzeciej wojny światowej.. Film geneza, który przedstawia nam kulisy powstawania świata X-Menów. Muszę przyznać, że jest to pierwszy film z serii, który w pełni przypadł mi do gustu.. dopracowana fabuła, efekty specjalnej pierwszej jakości, a przede wszystkim fajnie dobrana obsada aktorska (Rose Byrne, Jennifer Lawrence, Kevin Bacon, Oliver Platt, Nicholas Hoult). Trzy elementy, które są warunkiem koniecznym by powstała bardzo dobra superprodukcja. Co tu się więcej rozpisywać.. Pierwsza klasa to kino rozrywkowe pełną parą, które powinno zaspokoić wszystkich fanów gatunku.
Bardzo mocne osiem. -
Był sobie chłopiec 2002
(About a Boy, reżyseria Chris Weitz, Paul Weitz, 2002)
Odgrzewanie filmów do obejrzenia trwa w najlepsze.
Tym razem Hugh Grant w typowej dla siebie roli. Trzydziestokilkuletni facet ma jeden cel w życiu - podrywanie kobiet. Tylko zrywanie mu nie wychodzi. Odkrywa, że samotne matki są idealnym obiektem. Jest seks, ale to one z nim zrywają, bo szukają kogoś kto nada się na ojca ich dziecka, albo nadal coś czują do poprzedniego partnera. Dla naszego bohatera to idealny układ. Wszystko się zmienia jak jedno z dzieci (Nicholas Hoult) zaczyna nachodzić go w domu.
Był sobie chłopiec to komedia romantyczna, które trochę mówi nam o potrzebie akceptacji i bliskości.
To jedna z ostatnich udanych ról Hugh, aktor nie może się odnaleźć w dojrzałym wieku.