Znachor - 2023;
- reżyseria: Michał Gazda;
- scenariusz: Marcin Baczyński, Mariusz Kuczewski;
- wybrana obsada: Leszek Lichota, Maria Kowalska, Ignacy Liss, Anna Szymańczyk, Izabela Kuna, Piotr Rogucki, Mikołaj Grabowski, Mirosław Haniszewski, Artur Barciś;
- kategoria: film, kino polskie, melodramat, obyczajowy, ekranizacja, Netflix.
Polska, początek dwudziestego wieku. Profesor Wilczur, znany chirurg nagle znika. Policja podejrzewa, że został napadnięty, a jego ciało porzucono. Kilka lat później na prowincji pojawia się człowiek bez przeszłości, który potrafi leczyć ludzi. Sam twierdzi, że nie leczy, ale stara się pomagać. Czy jest lekarzem? Nie pamięta. Ten bezdomny Znachor po czasie zyskuje rozgłos oraz szansę na nowe, godne życie.
Wiem, że fabułę Znachora znają wszyscy, ale dla formalności postanowiłem ją przypomnieć.
Znachor 2023 nie miał łatwego startu. Film już na etapie produkcji spotkał się z ogromnym hejtem i brakiem wiary w umiejętności twórców. Po co robić nowy film jak stary, z 1981 roku nadal dobrze się ogląda. Może i racja, ale z drugiej strony 40 lat to kawał czasu i może warto było spróbować historię opowiedzieć jeszcze raz? Zacznijmy od tego, że sama historia nie jest jakoś mocno wciągająca. Intryga jest tak napisana, że od początku wiemy jak fabuła się potoczy a i tak niektóre sceny wzruszają. Lubimy to co znamy. Nowy Znachor pod względem fabularnym jednak trochę zaskakuje. Przede wszystkim sam napad zyskuje szerszy kontekst, który ma wpływ na ewentualny powrót Wilczura do świata 'żywych'. Po drugie, większy nacisk położono na życie uczuciowe człowieka bez pamięci. To dla mnie plus.
W zasadzie to w tym filmie wszystko działa jak należy. Dobrze wykreowany świat, niezła gra aktorska i wysoki poziom realizacji. Gdyby trafił do kin to pewnie byłby kasowym hitem.
Jedyny mankament to dobór kadrowy młodych aktorów. Nie czuć pomiędzy nimi chemii, albo to ja już jestem stary ;).
Oceniam na mocne siedem i życzyłbym sobie by Netflix'owe produkcje miały taki poziom.
Poniżej zwiastun