Rebel Moon - Część 1: Dziecko Ognia;
(Rebel Moon - Part One: A Child of Fire) - 2023;
- reżyseria: Zack Snyder;
- scenariusz: Zack Snyder, Shay Hatten;
- wybrana obsada: Sofia Boutella, Djimon Hounsou, Ed Skrein, Michiel Huisman, Doona Bae, Ray Fisher, Charlie Hunnam, Anthony Hopkins, Corey Stoll;
- kategoria: film, Netflix, Rebel Moon, przygodowy, science-fiction
Rolnicza wioska na jednej z małych planet zostaje "zaszczycona" odwiedzinami wojennego statku Macierzy. Celem wizyty są plony rolnicze bez których wielkie imperium nie może istnieć Macierz słynie z tego, że brutalnie ograbia i niszczy różne cywilizacje. Znakomicie wyszkolona armia czasem napotyka opór buntowników, ale jego wyeliminowanie nie stanowi większego problemu.
W wiosce od pewnego czasu mieszka Kora, dziewczyna znikąd, która namawia mieszkańców (w zasadzie nie zostawiając im wyboru) do próby walki. Aby ten opór miał sens Kora wyrusza w poszukiwaniu sprzymierzeńców. Jak dla mnie czuć tutaj spore inspiracje 7 wspaniałymi, a wykreowany świat przypomina mi trochę John Carter'a - wielki projekt, który głupio nie doczekał się kontynuacji.
Zack Snyder po opuszczeniu DC dostał od Neflixa szansę na wykreowanie swojego, w pełni niezależnego od franczyz uniwersum. I Zack, jak zwykle zrobił to po swojemu. Nadmiar kiczowatych efektów specjalnych, slow motion, Snyder'owski filtr w postprodukcji to jego znaki szczególne. Wielu moich znajomych nie lubi tego reżysera, twierdząc że zniszczył DC. Jak tak krytyczny nie jestem. Niektóre jego film bardzo mi się podobały, a sposób prowadzenia narracji mi odpowiada. Myślę, że ten film na dzień dobry dostał negatywy bo to przecież Snyder, a poza tym zrzynka ze Star Wars. I tu warto pamiętać. Star Wars nie ma monopolu na galaktyczne space opery. Ponoć kiedyś Snyder rozważał współprace przy Star Wars, ale jego pomysły zostały odrzucone.
Wracając do Rebel Moon. Jako widowisko sprawdza się całkiem dobrze. Przyznam, że fabuła mnie wciągnęła (pomimo przydługawej ekspozycji), a wykreowany świat ma w sobie potencjał, który jest wolny od skostniałych ram znanych franczyz. Wiele elementów może się wydawać wtórnych, skopiowanych, ale przecież kino przygodowe bazuje na schematach.
Oceniam na siedem z minusem. Mam nadzieję, że kolejne pozycje z tego świata będę mógł ocenić wyżej. Więcej niezależnych fabuł, mniej pseudo przepowiedni. Życzyłbym sobie by ten świat zyskał bardziej wyraziste pojazdy. Odważniej proszę.
Poniżej zwiastun