Przemytnik,
(The Mule) -2018;
- reżyseria: Clint Eastwood;
- scenariusz: Nick Schenk;
- wybrana obsada: Clint Eastwood, Bradley Cooper, Laurence Fishburne, Michael Peña, Dianne Wiest;
- kategoria: dramat, kryminał.
Earl Stone całe swoje życie poświęcił swojej pasji, którą były kwiaty. Wygrywał wiele konkursów, był szanowany przez ludzi z branży, ale praca była dla niego ważniejsza od rodziny. Córka i eksżona wolą nie utrzymywać z nim kontaktu. Kwiaty nie przyniosły mu też majątku. U schyłku życia traci wszystko i dlatego zgadza się był kierowcą, który przewozi podejrzane ładunki pomiędzy stanami. Praca za kierownicą daje mu sporą przyjemność, a z czasem też całkiem duże dochody. Earla nie bardzo obchodzi co przewozi, ważne, że może spłacić bank, pomóc wnuczce i przyjaciołom. Earl to dobry człowiek, który tylko zapomina o tym co jest najważniejsze w życiu.
Eastwood, oczywiście zagrał główną rolę, kolejny raz serwuje nam historię, która jest tylko pretekstem do pokazania zmieniającego się społeczeństwa. Główny bohater używa lekko przestarzałego języka (dowcipy o nazistach, używanie rasistowskich określeń), ale to nie zmienia faktu, że jest bardzo pozytywnym człowiekiem, który potrafi dogadać się z niemal każdym. Czasem musimy tylko odłożyć telefony i wrzucić delikatnie na luz. Motyw telefonu pojawia się w tym filmie nad wyraz często. Przez te urządzenia do rozmawiania ludzie z sobą mniej rozmawiają - taki paradoks.
Ciekawe podejście mamy tu do przestępczości. Gangi istnieją, handlują dragami, a po drugiej stronie są służby, które próbują egzekwować przestrzeganie prawa. Nikt nie jest oceniany, każdy ma swoje motywacje, swoje życie rodziny. Earl też - w wieku osiemdziesięciu lat w końcu zrozumiał co było dla niego najważniejsze. W końcu nauczył się odpowiednio stawiać priorytety.
Przemytnika oceniam na osiem - takiego Clinta lubię. Z pozoru banalna historia, nieśpieszne tempo akcji i sporo przemyśleń podanych w banalnej formie. Plusem też jest drugoplanowa obsada.
Poniżej zwiastun