Kruk. Szepty słychać po zmroku,
- sezon 1 (jedyny?) - 2018;
- Canal +;
- twórca: Maciej Pieprzyca;
- wybrana obsada: Michał Żurawski, Cezary Łukaszewicz, Katarzyna Wajda, Andrzej Zaborski, Anna Nehrebecka, Jerzy Schejbal, Marcin Bosak, Mariusz Jakus;
- gatunek: thriller.
Polska coraz bardziej wpisuje się międzynarodowy trend kręcenia seriali na wysokim poziomie. Oczywiście nie mam tu na myśli badziewia od Vegi - żeby nie było wątpliwości. O Kruku dowiedziałem się z ulicy - dobrze nakreślona kampania reklamowa sprawiła, że chciałem poznać ten tytuł. Pierwsze minuty mocno mnie zaintrygowały. Recytowany wiersz "Jak tu ciemno" przez dziecko i zbrodnia na ekranie.
Genialne wejście w fabułę szybko popsuła bolączka większości polskich produkcji. Dialogi znów były ledwo słyszalne.
Wypadałoby oglądać z polskimi napisami.
Poznajemy komisarza Adama Kruka, który wyrusza w rodzinne strony by rozliczyć się z trudną przeszłością. Nie wszystkie tematy, rzeczy powinny zostać zapomniane. Na znanej prowincji zostaje włączony w śledztwo dotyczące zaginięcie chłopca. Skorumpowana policja (Zaborski jak zawsze pasuje do tej roli), biznesmeni, którzy nie boją się kontaktów z rosyjską mafią i lokalna społeczność, która tak mocno wsiąkła w otaczającą beznadzieję, że nie wyobraża sobie innego życia. Kruk szybko orientuje się, że policyjne śledztwo jest tylko atrapą dla prawdziwych rozliczeń ojca zaginione z okolicznymi bandytami. Akcja jest prowadzona dosyć dynamicznie a sama historia nieźle zaskakuje. Sposób skonstruowania głównego bohatera i retrospekcje z dzieciństwa sprawiają, że serial ma niezły, psychologiczny klimat. Delikatnie może rozczarowywać finałowy odcinek, ale i tak uważam, że Pieprzyca nakręcił naprawdę dobrą rzecz. Obyśmy się doczekali kolejny seriali na takim fabularnym poziomie.
Ocenia na słabe osiem. Ileż to razy muszę notę obniżyć za fatalny dźwięk? Nie mylić z muzyką - ta była znakomita.
Poniżej zwiastun