Jeziorak
(reżyseria Michał Otłowski, 2014)
Miało być mroczne śledztwo przypominające najlepsze skandynawskie i światowe produkcje. Odludzie (Mazury), niewyjaśniona śmierć prostytutki, lokalne układy, które korzenie mają w wielkiej tajemnicy sprzed wielu lat... bardzo dobry materiał na film, a nawet serial.. ale tym razem się nie udało.. zbyt często mamy wrażenie, że oglądamy nieumiejętnie skopiowane inne produkcje.. w innych momentach fabuła i akcja jest przekombinowana.. taka jakaś wymęczona. To określenie pasuje też do tak zwanych efektów specjalnych.. scena podpalenia w aucie - mam wrażenie, że filmowi amatorzy zrobiliby to lepiej.. czy film ma jakieś plusy? Widzę dwa.. momentami, zwłaszcza z początku, film ma ciekawy klimat.. drugim plusem jest aktorstwo(Jowita Budnik, Sebastian Fabijański, Łukasz Simlat, Mariusz Bonaszewski), może nie jakieś wybitne, ale na dobrym poziomie.
Po seansie mam kilka uwag.. Mazury jakoś mnie nie zachęcają do odwiedzin.. muszę nadrobić the Killing.. i ostatnia najważniejsza.. cieszę się, że takie filmy powstają na naszym rynku.. ale postarajmy się być bardziej oryginalni.
Jeziorak dostaje szóstkę.
Zwiastun