Hawaii Five-0;
- sezon 8 (CBS -2017-2018);
- twórca: Leonard Freeman;
- wybrana obsada: Alex O'Loughlin, Scott Caan, Taylor Wily, Chi McBride, Jorge Garcia, Meaghan Rath, Beulah Koale, Ian Anthony Dale;
- gatunek: dramat, kryminał, serial;
Zimą lubię oglądać seriale kryminalne, których akcja dzieje się ładnych lokacjach. A że lubię rzeczy, które znam postanowiłem, że dam kolejną szansę Hawaii Five-0. Miałem nadzieję, że twórcy wyciągną wnioski z słabego siódmego sezonu i skierują tytuł na właściwe tory.
Od razu powiem, że sie nie udało. Ósmy sezon to sporo zmian kadrowych. Nie zobaczymy już Kono czy też Chin'a. Nie wiem czy serial opuścili na stałe, czy przejściowo, ale zostali zastąpieni przez nową funkcjonariuszy Hawaii Five-0. I tak na ekranie pojawiła się nudna i sztywna Tani oraz przypominający wiernego pieska Junior.
Na wprowadzeniu tych postaci serial póki co niewiele zyskał. Jest za to więcej irytującego Jerry'ego oraz Adam'a. Nadal nie rozumiem jak antysystemowiec mógł zostać członkiem zespołu. Ta postać powinna na stałe być obok drużyny. Jako pewnego rodzaju ciekawostka. Tak samo Adam - nie zapominajmy, że to były członek mafii, a nie kadet szkoły policyjnej. Do najlepszej jednostki zatrudnia się ludzi z ulicy a szef policji jest traktowany jak podnóżek. Oto całe Hawaii Five-0. O czymś zapomniałem? Ano tak ekspert do spraw wszelakich w postaci Kamekony. Kurtyna. Kiedyś ten serial miał wyrazistych bohaterów, którzy wnosili do fabuły pewien koloryt. Niewiele z tego już zostało. Fabularnie też już nie ma zaskoczeń. Nadal brak solidnego motywu głównego, który spajałby sezon. Jak dla mnie tytuł to kasacji. To też dowód na to, że pewne seriale kończyć po max 7 sezonach.
Chyba ponownie obejrzę Tożsamość szpiega.
Oceniam na cztery.
Poniżej zwiastun