Gracz,
(The Player) - 1992;
- reżyseria: Robert Altman;
- scenariusz: Michael Tolkin;
- wybrana obsada: Tim Robbins, Greta Scacchi, Fred Ward, Whoopi Goldberg, Peter Gallagher, Brion James, Vincent D'Onofrio;
- kategoria: kino, dramat, satyra, Złoty Glob.
Griffin Mill jest znanym, dobrze zarabiającym producentem filmowym. Jest jednym z wielu trybików rządzących Hollywood. Griffin zaczyna otrzymywać anonimowe kartki, w których nadawca grozi mu śmiercią. I teraz pytanie komu Griffin mógł podpaść? A raczej komu nie. Mill jest znienawidzony przez większość scenarzystów, którym obiecuje kontakt, a następnie konsekwentnie milczy. Gdy już udaje mu się zlokalizować podejrzanego pisarza, który ma stać za tymi kartkami dochodzi do przepychanki, która kończy się śmiercią. Teraz Mill jest producentem i mordercą... i nadal szantażowanym człowiekiem.
Gracz to tytuł dla nielicznych. Początek filmu otwiera ośmiominutowa sekwencja będącą zlepkiem improwizowanych rozmów na temat produkcji filmów. Pada mnóstwo nazwisk, kontekstów, fragmentów fabuł - elementów składających się na codzienność Hollywood, ale dla widza mogą być przytłaczające. Główny wątek fabularny może wydawać się intrygujący, ale niezbyt wciągający. Produkcja jest ewidentnie przegadana.
Dlaczego zatem warto sięgnąć po ten tytuł? Dwa główne powody.
1. Gracz odsłania kulisy funkcjonowania branży filmowej. Niektórzy zarabiają miliony, a o innych zapomina się wspomnieć w napisach końcowych (scenarzyści). To brudna gra, a nad bezpieczeństwem wielkich wytwórni filmowych czuwają specjalnie zatrudnieni detektywi.
2. W tym filmie w drugim planie, grając siebie, wystąpiło niemal całe Hollywood. Od Bruce'a Willis'a, Burt'a Reynolds'a do... Kasi Figury... - ta ostatnia pierwotnie miała zagrać główną rolę kobiecą.
Oceniam na sześć. Kocham kino - ale film był zbyt ciężkostrawny.
Poniżej zwiastun