Ed Wood - 1994;
- reżyseria: Tim Burton;
- scenariusz: Scott Alexander, Larry Karaszewski;
- wybrana obsada: Johnny Depp, Martin Landau, Sarah Jessica Parker, Bill Murray, Lisa Marie, Max Casella;
- gatunek: biograficzny, dramat, komedia.
Ed Wood to ponoć jeden z najgorszych reżyserów w historii kina. Nie wiem czy to prawda, ale na pewno z tych złych reżyserów jest najbardziej rozpoznawalny, a to już świadczy o pewnym sukcesie. Życie bywa przewrotne. Za biografię tego niby artysty zabrał się Tim Burton i stworzył (jak zwykle) film, w którym główny temat jest tylko pretekstem do zabawy formą. Tym razem w czarno-białych ujęciach mamy nie tyle historię beznadziejnego reżysera, ale przede wszystkim kawał opowieści o Hollywood, którego nikt już nie pamięta. Filmy kręcono niemal taśmowo w wielkich hangarach. Aktorzy, reżyserzy, scenarzyści - to wszystko były małe trybiki zatrudniane do konkretnych zadań.. wizja? Autorskie podejście? Nie, to nie ten czas.. te lata w amerykańskiej kinematografii to przede wszystkim wielki przemysł.
Jeśli w jakimkolwiek stopniu interesujecie się kinem, to ten film powinien być dla Was pozycją obowiązkową. W fabule pojawia się Bela Lugosi, Orson Welles - chyba nie muszę przypominać kim byli?
Ed Wood to przede wszystkim genialna (brawurowa) rola Depp'a, niesamowity klimat, ale liczy się również wspomnienie tego świata, o którym coraz więcej ludzi zapomina. A sam Ed Wood był fenomenem tamtych czasów. Niepoprawny optymista, który niemal zawsze improwizował.. aż dziw, że aż tak długo mu na to pozwalano. Obecnie Ed Wood dla mnie jest przede wszystkim pierwowzorem tych wszystkich youtubowych twórców.
Oceniam na mocne osiem. Ed Wood w 1995 zdobył dwa Oscary.
Poniżej zwiastun filmu