Bilet na Księżyc
(reżyseria Jacek Bromski, 2013)
Polska prowincja, koniec lat sześćdziesiątych - świeży maturzysta Adam (Filip Pławiak) dostaje bilet przydział do wojska. Najbliższe trzy lata ma spędzić na drugim końcu Polski. Starszy brat (Mateusz Kościukiewicz), który wojsko ma już za sobą, postanawia przygotować Adama na nowy rozdział w życiu. Wyruszają w gomułkowską Polskę.. niekoniecznie najkrótszą drogą..
Bilet na Księżyc to film, który nie ma oszałamiającej fabuły, efektów, aktorstwa... ale ma coś innego.. niesamowity klimat. Polska lat sześćdziesiątych oczami Bromskiego, jest pełna absurdów, patologii, dziwnej polityki, ale przede wszystkim jest krajem ludzi ciekawych. Ludzi, którzy przybierając różne postawy - starają się radzić z codziennością.. nie ma tu moralizatorstwa i szufladkowania.. zwyczajna opowieść, która jest najmocniejszą stroną filmu. Jest sporo anegdot i fajnego humoru, który idealnie się splata z dobrą obsadą (Przybylska, Grabowski, Chyra, Simlat).
Momentami Bilet na Księżyc przypominał mi Yesterday Piwowarskiego.. podobny klimat, chociaż różne historie..
Film Bromskiego oceniam na mocne osiem. Coś mnie w nim urzekło. Polecam.
Kilka tekstów było genialnych...
"PKP - płać konduktorowi połowę"
"...a co masz myśleć... jak się myśli to się robi jakoś smutno, no jak nie myślisz to może być nawet wesoło"
Zwiastun