mark romanek
-
Zdjęcie w godzinę - 2002
Zdjęcie w godzinę,
(One Hour Photo) - 2002;
- reżyseria: Mark Romanek;
- scenariusz: Mark Romanek;
- wybrana obsada: Connie Nielsen, Robin Williams, Michael Vartan, Gary Cole;
- kategoria: film, thriller.
Seymour od wielu lat pracuje w sieciowym sklepie fotograficznym. Przykłada wielką wagę do swoich obowiązków i uważa, że współczesne punkty fotograficzne zabiajają ducha zdjęć. Nikt nie troszczy się o to by odpowiednio wyciągnąć wszystko co najlepsze z kliszy. Seymour jest osobą samotną, ale wyobraża sobie, że jest kimś bardzo ważnym dla jednej z kobiet.
Na tyle ważnym, że powinien również być na wywowyłanych zdjęciach. Jego fantazje początkowo są nieszkodliwe, ale z czasem przeradzają się w obsesję. Zwłaszcza, że dostrzega, iż związek kobiety nie do końca jest oparty na prawdzie. Musi zainterweniować. Bliskich trzeba chronić. -
Nie opuszczaj mnie - 2010
Nie opuszczaj mnie (Never Let Me Go) - 2010;
- reżyseria: Mark Romanek
- scenariusz: Alex Garland
- wybrana obsada: Carey Mulligan, Keira Knightley, Andrew Garfield, Charlotte Rampling, Sally Hawkins
- science fiction, melodramat.Lubię kino antyutopijne, dlatego też chętnie sięgnąłem po ten tytuł. Przymknąłem oko na to, że jest to melodramat. Przyznaję, że wątek miłości mnie nużył, ale nie wkurzał.. znajomi mogą powiedzieć, że nie wymiotowałem tęczą.. Irytowała mnie za to naiwność narracyjna, bylejakość przedstawionego świata oraz mądrości rodem z Paula Coelho. Wszystko napisane tak, by nastolatki miały czym się emocjonować. Dokładnie takie same wrażenia miałem po filmach: Dawca pamięci, czy też Więzień labiryntu.
Początek seansu był bardzo obiecujący.. szkoła z pensjonatem, w której są hodowane dzieci, które w przyszłości mają zostać dawcami organów.. klimat budowała też znakomita muzyka oraz gra Charlotte Rampling. Zapowiadał się film, który tematyką przypominałby Wyspę z 2005 roku. Później seans zaczął mocno rozczarowywać.. nie oczekiwałem dynamicznej akcji, ale brak rozwinięcia głównego motywu science-fiction sprawiło, że zacząłem się irytować. Kolejne minuty coraz dobitniej mi uzmysławiały, że mam do czynienia z typową produkcją młodzieżową.. nie liczy się konsekwencja w budowaniu świata, klimatu, czy też fabuły - to wszystko detale w obliczu "mądrych" frazesów wypowiadanych przez główną bohaterkę.. rozczarowujące.