Denzel Washington
Denzel Washington - urodzony 28 grudnia 1954 roku. Syn pastora. Aktorstwo pokochał na studiach. Laureat dwóch Oscarów. Wyśmienity aktor, który przez wielu jest niedoceniany. Zwykle jego filmy oceniam powyżej siódemki. Warto bliżej poznać jego filmografię
-
Małe rzeczy - 2021
Małe rzeczy,
(The Little Things) - 2021;
- reżyseria: John Lee Hancock;
- scenariusz: John Lee Hancock;
- wybrana obsada: Denzel Washington, Rami Malek, Jared Leto, Chris Bauer, Michael Hyatt;
- kategoria: film, kryminał, thriller, dramat.
Joe Deacon, zastępca szeryfa z małego miasteczka udaje się do Los Angeles po odbiór dowodów rzeczowych. Na miejscu angażuje się w śledztwo dotyczące seryjnego mordercy. Kiedyś tu pracował, a nowa sprawa przypomina o dawnych, niedomkniętych tematach. Główny śledczy (Malek) jest zafascynowany intuicją Deacon'a - jest przekonany, że ich współpraca może przynieść pozytywne efekty. -
Malcolm X - 1992
Malcolm X - 1992,
- reżyseria: Spike Lee;
- scenariusz: Spike Lee, Arnold Perl;
- wybrana obsada: Denzel Washington, Angela Bassett, Albert Hall, Al Freeman Jr., Delroy Lindo, Kate Vernon, Christopher Plummer;
- kategoria: film, dramat, polityczny, biograficzny, Berlinale.
Lubię historię Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza okres lat 50-tych i 60-tych. To były przełomowe dekady. Rewolucja kulturalna i wielkie zmiany, wojny w sferze polityczno-społecznej. Ciut tej historii poznałem, ale nadal więcej nie wiem niż wiem. Dlaczego o tym piszę? Wstyd przyznać, ale nie znałem historii Malcolm'a X. Człowieka, który rywalizował z Lutherem King'iem o wpływy wśród czarnoskórych mieszkańców Ameryki. Walczyli o jedną sprawę, ale drastycznie różniły ich poglądy. King stawiał na bierny opór w oparciu o Chrześcijaństwo a Malcolm był bardziej radykalny w poglądach. Twierdził, napastnikowi należy oddać, że bierny opór to za mało.
Przyznałem, że nie znam historii Malcolm'a X więc nie będę się wymądrzać (może się doszkolę w temacie), ale chętnie powiem kilka słów o filmie. -
American Gangster - 2007
American Gangster - 2007;
- reżyseria: Ridley Scott;
- scenariusz: Steven Zaillian;
- wybrana obsada: Denzel Washington, Russell Crowe, Cuba Gooding Jr., Josh Brolin, Robert C. Kirk, Idris Elba;
- kategoria: gangsterski, biograficzny, dramat, kryminał.
Koniec lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku. Frank Lucas, czarnoskóry kierowca lokalnego gangstera nie osiągnął za wiele. Przez piętnaście lat szoferował i poznawał zasady, które rządzą przestępczym światem. Po śmierci szefa Frank próbuje wybić się na swoje. Nie chce już nikomu służyć. Ciężką pracą, brutalnością i sprytem zaczyna odnosić sukcesy jako narkotykowy diler. Narkotyki sprowadza z Wietnamu (trwa tam wojna), nie psuje ich jakości, a dodatkowo sprzedaje je poniżej cen rynkowych. Szybko zdobywa władzę, pieniądze, szacunek... i wrogów. Taka działalność nie może pozostać niezauważona. Nawet najsprytniejsi popełniają czasem błędy. -
Bez litości 2 - 2018
Bez litości 2,
(The Equalizer 2) - 2018;
- reżyseria: Antoine Fuqua;
- scenariusz: Richard Wenk;
- wybrana obsada: Denzel Washington, Pedro Pascal, Ashton Sanders, Orson Bean, Bill Pullman, Melissa Leo;
- gatunek: thriller, akcja.Denzel słynie z tego, że nie zgadza się grać w kontynuacjach, tak dobiera repertuar by nie było to konieczne. Tak było do czasu Bez litości 2. Ciekaw jestem czym Fuqua przekonał Denzel'a do zmiany nastawienia?
Robert McCall to były agent służb specjalnych, który całkowicie zerwał z przeszłością (oficjalnie umarł) i pracuje jako kierowca. Monotonne, aczkolwiek uczciwe życie przerywają mu prywatne misje, których celem jest pomoc przypadkowo poznanym ludziom. Podczas jednej z takich misji poznajemy McCall'a w Bez litości 2. Turcja, pociąg i szybkie odzyskanie porwanej dziewczynki. Ta trochę bondowska scenka szybko informuje nas, że będziemy mieli z brutalnym kinem akcji. To dobrze, osoby, które nie lubią przemocy na ekranie mogą jeszcze wyjść. -
Raport Pelikana - 1993
Raport Pelikana,
(The Pelican Brief) - 1993;
- reżyseria: Alan J. Pakula;
- scenariusz: Alan J. Pakula;
- wybrana obsada: Denzel Washington, Julia Roberts, Sam Shepard, Tony Goldwyn, John Lithgow;
- gatunek: thriller.Ten film za mną chodził od miesięcy. Gdzieś w głowie miałem zaszufladkowane, że jest to pozycja na faktach. To najlepszy dowód na to, że pamięć jest mega zawodna i znane tytuły należy czasem sobie odświeżyć.
Teraz mogę (pewnie bo sprawdziłem) Raport Pelikana to ekranizacja powieści Johna Grishama.
Ginie dwóch sędziów Sądu Najwyższego pozornie są to niepowiązane ze sobą sprawy, ale młoda, ambitna studentka prawa łączy zabójstwa i tworzy własną teorię, która zostaje nazwana Raportem Pelikana. Studentka przekazuje ten raport znajomemu, który może go przedstawić FBI. Okazuje się, że osoby czytające raport są w wielkim niebezpieczeństwie. Komuś zależy na tym by informacje w nim zawarte nie ujrzały światła dziennego. Dziewczyna, pomimo iż musi się ukrywać, pracuje nad rozwinięciem tego raportu. Pomaga jej w tym poznany reporter (Denzel). -
Siedmiu wspaniałych - 2016
Siedmiu wspaniałych,
(The Magnificent Seven) - 2016;
- reżyseria: Antoine Fuqua;
- scenariusz: Nic Pizzolatto, Richard Wenk;
- wybrana obsada: Denzel Washington, Chris Pratt, Ethan Hawke, Vincent D'Onofrio, Byung-hun Lee, Manuel Garcia-Rulfo, Martin Sensmeier, Haley Bennett, Peter Sarsgaard;
- gatunek: western."Pragnę sprawiedliwości, ale zadowolę się zemstą"
Kino gatunków ostatnio przeżywa swój renesans w kinie. Zwłaszcza westerny wróciły do łask producentów i widzów. Twórcy często sięgają po znane tytuły i próbują je na nowo sprzedać współczesnemu widzowi. Niewielkie uwspółcześnienie scenariusza i mamy gotowy film. Remaki to zarówno zbawienie jak i plaga współczesnego kina. Nowego Ben Hura odpuściłem, ale zwiastun Siedmiu wspaniałych całkiem mi się spodobał. Remake kultowego filmu z 1960 roku został zrealizowany z dużym rozmachem, a do obsady udało się ściągnąć kilku znanych aktorów. Szkoda tylko, że nie zatrudniono dodatkowego scenarzysty..
-
Filadelfia - 1993
Filadelfia,
(Philadelphia) - 1993;
- reżyseria: Jonathan Demme,
- scenariusz: Ron Nyswaner;
- wybrana obsada: Tom Hanks, Denzel Washington, Antonio Banderas, Karen Finley;
- gatunek: dramat, sądowy.Pierwszy Oscar dla Toma Hanks'a.
Andrew jest świetnym prawnikiem, przed którym kariera stoi otworem. Praca w dużej kancelarii daje mu sporo satysfakcji, ale przyszłości nie planuje. Dla niego liczy się tylko tu i teraz. Wie, ze ma AIDS i że niedługo umrze, ale nadal chce realizować swoją pasję, którą jest praca. Nie cieszy się nią długo bo nagle zostaje zwolniony z pracy. Doskonale wie, że stracił pracę z powodu swojej choroby i postanawia wytoczyć proces byłym pracodawcom. Chce pokazać sobie i światu, że został niesprawiedliwie potraktowany. Jest w tym trochę urażonej dumy, ale czy to coś złego?
-
Bez litości - 2014
Bez litości
(The Equalizer, reżyseria Antoine Fuqua, 2014)Postanowiłem, że wszystkie nowe pozycje z Denzelem Washingtonem będę oglądał w miarę na bieżąco. Bez litości nie zapowiadał się jakoś wspaniale, ale podczas seansu byłem mocno pozytywnie zaskoczony. Denzel ma swoje lata, ale na ekranie prezentuje się coraz lepiej.. nawet w scenach akcji. Myślę, że w kolejnych Niezniszczalnych powinien mieć swoje honorowe miejsce.
McCall (Denzel) jest szeregowym pracownikiem marketu. Jedyne czym na siebie zwraca uwagę to fakt, że lubi czytać i dla każdego jest uprzejmy. Niestety to są dziwne elementy. Przypadkiem zaprzyjaźnia się z młodą prostytutką (Chloë Grace Moretz), która próbuje zmienić swoje życie. Rewolucja słabo wychodzi, bo dziewczyna zostaje brutalnie pobita przez swoich rosyjskich pracodawców. I od tego momentu zaczyna się dobry film akcji. McCall ujawnia swoje umiejętności i rozwala pięciu rosyjskich mafiosów.. niby powinno być po sprawie, ale nie. Mafia wysyła do Nowego Jorku czyściciela (Marton Csokas), a to jest zapowiedź krwawej konfrontacji.
Film mocno przypomina mi kino sensacyjne lat osiemdziesiątych.. sporo strzelanin, zemsta, byli komandosi, niewinne dziewczyny.. standard, który lubię. Przewidywalny, ale wciągający.
Jak dla mnie mocna ósemkę. -
Gra o honor - 1998
Gra o honor (He Got Game, reżyseria Spike Lee, 1998)
Jake (Denzel Washington) odsiaduje wyrok za morderstwo. Pewnego dnia dostaje od naczelnika więzienia propozycję skrócenia kary. Jedyne co musi zrobić to namówić swojego syna (Ray Allen), który jest bardzo dobrze rokującym koszykarzem, by wybrał odpowiednią uczelnię (Alma Mater gubernatora).
Film Lee jest wielopłaszczyznowy. Z jednej strony mamy opowieść o pozyskiwaniu zawodników koszykówki. Zdolne dzieciaki są kuszone wielkimi (tak im się wydaje) pieniędzmi, luksusem, seksem.. jeśli nie da się ich przekupić to próbuje się rodziców.. Wszystkie chwyty są dozwolone by tylko zwerbować młode talenty.. Narodowa dyscyplina sportu ma bardzo brudne zaplecze. Z drugiej strony Gra o Honor porusza temat warunkowych zwolnień z więzienia.. gubernatorzy mają w tej materii bardzo duże pole manewru.. które często wykorzystują do swoich celów.. jestem zwolennikiem zwolnień warunkowych, ale nie jestem przekonany by to tak powinno wyglądać. Trzeci poziom to relacja ojciec - syn. Relacja, która zawsze przeobraża się w pewną rywalizację, próbę sił. Bezustanne prężenie muskułów.. i w ten sposób przechodzimy w czwarty, chyba najważniejszy poziom filmu. Jest nim zdolność do przebaczania. Czy syn może wybaczyć swojemu ojcu, że zabił swoją żonę (celowo tego wcześniej nie pisałem)? Nie wiem.. może tak..
Poruszonych ważnych tematów w filmie jest więcej.. ale te wydały mi się najistotniejsze.
Gra o Honor dostaje dziewięć. Polecam. -
Tytani - 2000
Tytani
(Remember the Titans, reżyseria Boaz Yakin, 2000)Kolejny film z Denzelem Washingtonem, kolejny podejmujący problem integracji rasowej. Tym razem akcja dzieje się w latach siedemdziesiątych. Futbol amerykański - dwie drużyny - w jednej czarni, w drugiej biali.. nowy trener, którego zadaniem jest połączenie tych drużyn w jedną, która mogłaby odnosić zwycięstwa. Największym problemem nie są rywale, ale psychika zawodników, którzy myślą kategoriami rasistowskimi.. zresztą nie tylko oni.. trener ma trudne, ale nie niemożliwe do zrealizowania zadanie.
Tytani to film poprawny, ale nie porywający. Wszystko jest na właściwym miejscu, aktorzy, fabuła, temat, ale brakuje tego czegoś, co sprawia, że film na długo zapadnie w pamięć. Szkoda, bo to sprawia, że nie mogę dać najwyższej noty - ale dziewięć i tak jest. Polecam. -
Deja Vu - 2006
Deja Vu
(reżyseria Tony Scott, 2006)Nowy Orlean - podczas święta dochodzi do eksplozji na promie. Detektyw Carlin (Denzel Washington) zostaje przydzielony do specjalnego zespołu FBI, który ma na celu znalezienie zamachowców. Śledczy mają nową technologię, która pozwala na obserwowanie tego, co wydarzyło się cztery dni wcześniej. Czy nowe możliwości pozwolą odnaleźć odpowiedzialnych za zamach? Z czasem pojawia się pokusa, by nie tylko szukać terrorystów, ale także spróbować powstrzymać wybuch i uratować pasażerów promu.
Film Scotta jest pełen zwrotów akcji i autentycznie wciąga. Jedyne czego się można doczepić to trochę niejasne wyjaśnianie zasad działania maszyny. Z drugiej strony - przynajmniej próbowali wyjaśniać.
W drugim planie zagrali: Val Kilmer, Paula Patton oraz Jim Caviezel (ostatnio go lubię)
Deja Vu dostaje mocne osiem. Polecam -
Metro strachu - 2009
Metro strachu
(The Taking of Pelham 1 2 3, reżyseria Tony Scott, 2009)
Postanowiłem zrobić drugie podejście do tego filmu. Kiedyś go widziałem, ale jakoś mnie nie zachwycił, a że humor miałem odpowiedni...
John Travolta wciela się w przestępcę, który porywa pociąg metra. Swoje żądanie przedstawia dyspozytorowi metra (Denzel Washington). Prawie połowa filmu to rozmowy między tymi dwoma bohaterami. Niestety akcji w filmie jest trochę za mało, większość to podjazdy wozów policyjnych.. mimo to Metro się nieźle ogląda - całość nie jest najwyższych lotów, ale za to spójna i nieźle prowadzona. Cieszy też Gandolfini w drugim planie.
Metro strachu straszne nie jest, ale ma fajną obsadę, która sprawia, że oceniam na siedem. -
Safe House - 2012
Safe House
(reżyseria Daniel Espinosa, 2012)Postanowiłem, że będę oglądał wszystkie filmy z Denzelem Washingtonem, aktor ma niezły talent i całkiem niezłego nosa do filmów. Dlatego też Safe House trafił na moją listę. Film jest klasycznym kinem sensacyjnym, a takim filmom wybacza się błędy fabularne, nieścisłości scenariuszowe, liczy się głównie akcja, a tej w tym filmie nie brakuje.. jest bardzo dużo dynamicznych momentów, która są na całkiem dobrym poziomie. Nie mam nic przeciwko takim filmom.. nawet więcej - lubię je, ale rzadko daję im najwyższą notę. Nie inaczej jest tym razem - ocena to mocne siedem.
-
Antwone Fisher - 2002
Antwone Fisher
(reżyseria Denzel Washington, 2002)Historia młodego żołnierza Marynarki Wojennej (Derek Luke), który ma problem z agresją. Częste bójki sprawiają, że przełożeni kierują go na przymusowe leczenie u cenionego psychiatry (Denzel). Początkowo nieufny chłopak odnajduje przyczyny swoich postaw i próbuje odnaleźć swoich rodziców. Tyle o zarysie fabuły.
Systematycznie nadrabiam filmografię z Washingtonem i przeważnie oceniam filmy z jego udziałem bardzo wysoko.. Tym razem tak nie będzie. Antwone mnie nie porwał. Jest dobrze zagranym filmem o trudnej młodości, poszukiwaniach siebie, ale brakło mi w nim pierwiastka, który by sprawił, że film i fabuła zapadnie w pamięci na dłużej. Trochę się rozczarowałem.
Daję naciągane siedem. -
Plan doskonały - 2006
Plan doskonały
(Inside Man, reżyseria Spike Lee, 2006)
Mam wielką słabość do filmów o napadach na bank i pokrewnych. Kręci mnie planowanie skoku, dopracowywanie każdego szczegółu, a w efekcie końcowym udana akcja z całkiem innym rozwiązaniem niż to, którego się spodziewaliśmy. Takie kino zawsze chętnie obejrzę.
Plan doskonały jest właśnie takim filmem Grupa napastników wkracza do banku i barykaduje się z zakładnikami. Czy detektywowi Frazierowi (Denzel Washington) uda się bezpiecznie wyprowadzić zakładników? Czy w napadzie chodzi tylko o kasę? Tego Wam nie powiem.. obejrzyjcie sami. Film jest zrealizowany na wysokim poziomie. Sprawna (ale bez szału) gra aktorska idealnie łączy się z sprytnym scenariuszem. Takie filmy nie zapisują się w historii kina niczym szczególnym, nie są innowacyjne, ani oryginalne, ale oferują znakomitą rozrywkę.
Oceniam na dziewięć. Polecam! -
Wyścig z czasem - 2003
Wyścig z czasem
(Out of Time, reżyseria Carl Franklin, 2003)
Coraz więcej pozycji z Denzel'em Washington'em mam już zaliczonych.. Lista pozycji do obejrzenia w końcu zaczyna się przetasowywać. Uff..
Denzel tym razem wciela się w rolę w policjanta w małym miasteczku, który jest wrabiany w podwójne morderstwo. Wszystkie dowody coraz bardziej jednoznacznie wskazuje na niego. Sytuacji nie ułatwia fakt, że śledztwo prowadzi jego żona (Eva Mendes), z którą jest w separacji... a jak się jeszcze dowie, że jedną z ofiar jest jego kochanka, to w ogóle będzie miał pozamiatane.. Rozpoczyna się tytułowy wyścig z czasem, o to kto pierwszy dotrze do dowodów. Nie ma co ukrywać - fabuła nie jest specjalnie oryginalna, ale mimo to film całkiem wciąga. -
W sieci zła - 1998
W sieci zła (Fallen, reżyseria Gregory Hoblit, 1998)
Detektyw Hobbes (Denzel Washington) prowadzi śledztwo w sprawie niewyjaśnionych morderstw. Zbrodnie przypominają zachowania seryjnego mordercy, który właśnie został stracony w więzieniu. Wszystko wskazuje na to, że jest naśladowca. Sprawa się komplikuje, gdy wychodzi na jaw, że ofiary były również zabójcami. Taki śmiertelny łańcuszek. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że to nie jest klasyczny thriller, a film w którym są obecne siły nadprzyrodzone. To całkowicie zmieniło moją percepcję. Tytuł stawał się coraz bardziej wciągający i intrygujący.
Dawno nie widziałem takiego filmu. Może pora się trochę z horrorami (wolę określenie dreszczowiec) przeprosić? -
Kandydat - 2004
Kandydat
(The Manchurian Candidate, reżyseria Jonathan Demme, 2004)
Nadrabianie w oglądaniu dorobku Denzel'a Washington'a trwa w najlepsze. Tym razem mamy polityczny thriller, którego akcja skupia się wokół byłych żołnierzy z Iraku, którzy mają pewne problemy z przypomnieniem sobie okoliczności śmierci kilku osób z ich jednostki. Problemom z pamięcią towarzyszą też realistyczne sny, które nawiązują do tych wydarzeń. Więcej o fabule nie opowiem, bo nie chcę Wam psuć frajdy z filmu. Kandydat jest przyzwoicie zrealizowanym remakiem filmu z 1962 roku, sprawnie nakręcony i dobrze zagrany. Poza Denzel'em w filmie wystąpili: Meryl Streep oraz Liev Schreiber. Niestety produkcja mogłaby mieć lepszy, bardziej wciągający scenariusz. -
Dzień próby 2001
Dzień próby
(Training Day, reżyseria Antoine Fuqua, 2001)Fascynował mnie kiedyś serial The Shield. Nie jest to szeroko znana produkcja, ale film Dzień próby mi go przypomniał. Tutaj też mamy "elitę: policyjną, która osiąga niezłe wyniki w walce przestępczością dzięki swoim kryminalnym koneksjom. Nie są święci. Brutalność i stosowanie prawa według własnego uznania to ich główne cechy. Czy da się skutecznie walczyć z przestępczością bez przekraczania granic?
Młody funkcjonariusz z drogówki (Ethan Hawke) trafia pod opiekę doświadczonego detektywa Alonzo (nagrodzony Oscarem Denzel Washington) i już pierwszego dnia pracy przekonuje się, że szybko będzie musiał podjąć decyzję jakim chce być policjantem. Walka z gangami narkotykowymi nie należy do najłatwiejszych zadań.
Alonzo jest starym wyjadaczem, który w gangsterskim świecie czuje się jak ryba w wodzie. Po której stronie barykady stoi? Czy oznaka jednoznacznie stawia go po dobrej stronie barykady?
Dzień próby to bardzo dobre kino policyjne, które nie idzie na skróty. Kino w którym tematem przewodnim są zasady i ich przestrzeganie. -
Klub dyskusyjny 2007
Klub dyskusyjny
(The Great Debaters, reżyseria Denzel Washington, 2007)W poprzedniej notce napisałem, że Zniewolony porusza temat nierówności osiągania praw obywatelskich przez czarnoskórych. Podobny problem porusza, również biograficzny, Klub Dyskusyjny. Akcja dzieje się w latach trzydziestych dwudziestego wieku. Szkolny nauczyciel retoryki (Denzel) walczy o zrównanie praw czarnoskórych z prawami białoskórych (dziwnie brzmi prawda?). Nie nawołuje do bezpośredniej walki fizycznej, ale jest zwolennikiem tak zwanego obywatelskiego sprzeciwu. Mimochodem do swojej walki wciąga swoich uczniów, którzy pod jego skrzydłami biorą udział w międzyszkolnych konkursach. Podczas wyjazdów poznają, że dla nich niemalże oczywiste prawa, nie obowiązują w całych Stanach Zjednoczonych. Film świetnie ukazuje problem rasizmu w Ameryce. Przypomina nam też, że cały czas ten kraj mentalnie jest podzielony. To, co było jedną z przyczyn wojny domowej, Amerykanów dzieli do tej pory.
Największym atutem filmu jest nie tyle dobre aktorstwo (Forest Whitaker, Nate Parker, Jurnee Smollett-Bell oraz Denzel Whitaker) co położenie nacisku na zawody między klubami dyskusyjnymi. Mamy okazję usłyszeć wszelkie argumenty za i przeciw. Rewelacyjnie brzmi dyskusja podejmująca temat biernego oporu wobec złego prawa. Właśnie takie elementy sprawiają, że ten film dostaje ode mnie wyższą notę od Zniewolonego. Wiem, że porównywanie tych dwóch filmów to lekkie nadużycie z mojej strony, ale nie mogłem się powstrzymać. -
Agenci 2013
Agenci
(2 Guns, reżyseria Baltasar Kormakur, 2013)
No i pora na najnowszy film z Denzelem i ostatnią notkę dziś.. czyli czas na Agentów.
Nie rozumiem tych wszystkich hejterów, którzy narzekają na ten film. Że niby fabuła do bani, że naciągane, że sceny dziwne, że w ogóle do kitu. I idźcie w diabły ;) Czy Szklana pułapka miała spójną fabułę? Czy ktoś się jej o to czepia? Nie, bo wiemy jaka była wtedy konwencja, że w filmach sensacyjnych z elementami komedii nie liczy się koronkowa fabuła i rozbudowane charaktery bohaterów. Filmy te miały oferować czystą rozrywkę i świetnie to robiły. Nie inaczej jest z Agentami, którzy ewidentnie nawiązują do filmów tamtych lat. Jeśli tak na to spojrzymy to wychodzi na to, że mamy naprawdę przyzwoite kino, które jest dokładnie tym, czym ma być. -
Lot 2012
Lot
(Flight, reżyseria Robert Zemeckis, 2012)Tak jakoś wyszło, że dziś będą notko o filmach z Denzelem - jest to skutek, systematycznego nadrabiania zaległości. Oby tak dalej.
Tym razem mamy historię pilota, który podczas lotu ma poważną awarię samolotu. Cudem udaje mu się awaryjnie wylądować i uratować większość pasażerów.
Media okrzykują go wielkim bohaterem.. jest tylko jedno małe ale.... pilot miał około 2 promili alkoholu we krwi przyprawionego sporą dawką kokainy. Taki drobiazg..
Fenomenalne w tej historii jest to, że niemal wszyscy są w stanie przymknąć na ten fakt oko, byleby tylko uniknąć wypłaty odszkodowań.
Warto ten film obejrzeć a potem się zastanowić czy wszyscy, którym na co dzień powierzamy swoje życie, są trzeźwi? Czy w ogóle ktoś to sprawdza.. -
John Q. - 2002
John Q
(reżyseria Nick Cassavetes, 2002)
Historia ojca (Denzel Washington), którego syn poważnie choruje na serce. Jedynym ratunkiem jest przeszczep. Niestety ubezpieczenie zdrowotne naszego bohatera nie obejmuje takich zabiegów. Zdesperowany ojciec dokonuje terroryzuje szpitalny oddział ratunkowy i próbuje wymusić przeprowadzenie operacji.
Film dużo mówi o amerykańskim systemie opieki zdrowotnej, którym rządzi tylko chłodna kalkulacja i chęć zysku. Systemie, który kiedyś zachwalano, a który obecnie prezydent Obama próbuje reformować. -
Księga ocalenia 2010
Księga ocalenia (The Book of Eli, reżyseria Albert Hughes, Allen Hughes, 2010)
Post-apokaliptyczna Ameryka spowita szarością, pyłem i wędrującymi.. przeważnie do drapieżcy.. którzy okradają i zabijają ocalałych. w tym świecie wędruje też Eli ( Denzel Washington), który stara się unikać problemów, ale gdy je napotyka, to potrafi skutecznie zabijać. Strzeże pewnej Księgi, która ma się przyczynić do uratowania świata. Chyba nie muszę mówić o jaką Księgę chodzi. Jest też Carnegie (Gary Oldman), despota panujący nad małym sterroryzowanym miasteczkiem. On też chce zdobyć książkę. Gdzieś między nimi pojawia się Solara (Mila Kunis), której postać niewiele wnosi do fabuły.
Film ma kilka plusów. Niewątpliwie zdjęcia, które ciekawie przedstawiają świat - mocno przypominają Mad Maxa. Na plus też zaliczyć trzeba aktorstwo.. zwłaszcza Oldmana. Jest scena podczas, której wydaje mu się, że zdobył Księgę.. to rozczarowanie, gdy okazuje się, że znów mu uciekła z rąk.. mistrzostwo.. podobnie było w 5 elemencie.
Na tym plusy filmu się kończą. Fabuła mnie nie porwała.. główny motyw był naciągany, a świat przedstawiony został mało spójnie. Zmarnowany potencjał. Oczekiwałem dużo więcej. -
Człowiek w ogniu 2004
Człowiek w ogniu
(Man on fire, reżyseria Tony Scott, 2004)Tytułem wstępu. Meksyk słynie nie tylko z wojny między kartelami a wojskiem (policja dawno już nie daje rady), ale również z olbrzymiej ilości porwań dla okupu. Według Amnesty International problem ten narasta, a władze często nie podejmują odpowiednich działań by uwolnić porwanych. Według oficjalnych statystyk od 2006 roku porwano ponad 26 tys. osób. Często tylko inicjatywa rodzin ofiar doprowadza do uwolnienia porwanych.
O filmie.
Były najemnik (Denzel Washington), który ma problem z alkoholem, zostaje zatrudniony do ochrony małej dziewczynki w Mexico City. Jak łatwo się domyślić - dziewczynka zostaje porwana, podczas uprowadzenia jej ochroniarz zostaje ciężko ranny. Gdy dochodzi do siebie, postanawia zrobić to, co potrafi najlepiej, czyli zabijać.
Celowo piszę ogólnikami - film ma dość skomplikowaną fabułę i bardzo łatwo, mimochodem, mógłbym popsuć radość z seansu. Jest to wyborne kino akcji, które bardzo różni się od typowych pozycji tego typu. Scott po mistrzowsku gra naszymi emocjami.
Strona 1 z 2
- 1
- 2