Niemiłość,
(Nelyubov) - 2017;
- reżyseria: Andriej Zwiagincew;
- scenariusz: Oleg Negin, Andriej Zwiagincew;
- wybrana obsada: Maryana Spivak, Aleksey Rozin, Matvey Novikov;
- gatunek: dramat.
Zwiagincew ma wielki talent do pokazywania problemów współczesnych Rosjan. W zasadzie to nie tylko Rosjan bo wymowa jego filmów jego uniwersalna.
Tym razem serwuje na kameralny dramat o rozwodzącym się małżeństwie, którego jedyny syn zaginął. Niby nic nadzwyczajnego, ludzie się rozwodzą, dzieci znikają. Takie rzeczy się zdarzają, ale spójrzcie na tytuł tego filmu. Jak wiele nam mówi jeszcze przed seansem. Wiemy, że nie będzie w tym filmie miłości, emocji. Można było nazwać film obojętność, ale nie pasowałoby do fabuły. Obojętność nie musi być czymś złym. Natomiast niemiłość sugeruje, że czegoś nie ma, a być może powinno być.
Małżonkowie nie darzą się uczuciem, w zasadzie nigdy tego uczucia nie mieli, dlatego też oboje uciekają do innych związków. Czy tam znajdą miłość? Trudno odpowiedzieć. Może tak, a może tylko potrzebują zmiany. Jest też ich syn. Przeważnie podczas rozwodów rodzice toczą bój o dziecko. Tak jest i tutaj - z tą małą różnicą, że oboje chcą zepchnąć obowiązek na kogoś innego. Ten rodzaj niemiłości jest smutny i bardzo niepokojący. Skoro rodzice nie kochają swojego dziecka to czy w ogóle jest miejsce w relacjach na miłość? A może każdy jest coraz bardziej nastawiony na siebie, angażuje się w związki z wygody, pragnienia zaspokojenia potrzeb (seksualnych, finansowych, społecznych) - w miejsce uczuć wchodzi chłodna kalkulacja.
Brak emocji widać też po policji i ekipy poszukującej dziecka. Wykonują swoje zadania systematycznie i bez emocji. Dzieci przecież uciekają, a jak uciekają to się ich szuka. Byle tylko nie robić zbędnej papierologii.