Transfer (Rendition) - 2007; - reżyseria: Gavin Hood; - scenariusz: Kelley Sane; - wybrana obsada: Jake Gyllenhaal, Meryl Streep, Reese Witherspoon, Alan Arkin, Peter Sarsgaard; - dramat, thriller.
Po zamachach 11 września Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę światowemu terroryzmowi. To wiedzą wszyscy, ale czasem zapominamy, że wojna ta miała, a właściwie ma nadal, charakter totalny. Potencjalni terroryści są ścigani na całym świecie, bombardowani z dronów, aresztowani bez żadnych praw w zamkniętych więzieniach. Nie popieram tak zwanych terrorystów, ale obserwując działania tych "dobrych", tych "naszych" mam sporo wątpliwości.. czym tak naprawdę się różnimy od tych "złych"? Może religią, może ideą, ale wojnę prowadzimy w podobny sposób... Transfer opowiada o młodym agencie CIA (Gyllenhaal), który jest świadkiem brutalnych przesłuchań podejrzanego o terroryzm. Popiera działania na rzecz zwalczania terroryzmu, ale jego sumienie nie akceptuje stosowanych metod.. zwłaszcza, że przesłuchiwany podejrzany jest Amerykaninem. Oglądając Transfer czułem, że produkcja porusza bardzo ważny temat, że problem nadużyć w wojnie z terroryzmem jest istotny, że świat nie jest czarno-biały, ale narracyjnie i scenariuszowo film nie zachwyca. Brakuje mu ostrego rysu, drapieżności, a przede wszystkim bardziej rozbudowanych postaci. Gdyby te cechy zaistniały to Transfer przeszedłby do historii kina jako pozycja budząca sumienia, otwierająca oczy, a przede wszystkim mówiąca, że nie na wszystko jest przyzwolenie. Doceniam potrzebę takiej produkcji, ale takie kino powinno być wyższej jakości.