"Twoje zdrowie, mała."
Humphrey Bogart

Nowości na stronie

Władca księgi - 1994
Wiedźmun. Tom 2.  Przed wyprawą zbierz drużynę
Batman. Mroczne zwycięstwo
Zadzwoń do Saula - sezon 3
Frantic - 1988
Wiele śmierci Laili Starr
Miki. Szalone przygody
Wielka wyprawa Muppetów - 1979
Parker, Tom 1
Pracownik miesiąca - 2022
Mglisty Billy i Dar Ciemnowidzenia
Biały szum - 2022
Czas wolny w PRL
Terapia bez trzymanki - sezon 1

Olivia DeJonge

  • Elvis - 2022

    elvis

    Elvis - 2022;
    - reżyseria: Baz Luhrmann;
    - scenariusz: Sam Bromell, Baz Luhrmann;
    - wybrana obsada: Austin Butler, Tom Hanks, Olivia DeJonge, Helen Thomson, Richard Roxburgh, Kelvin Harrison Jr.;
    - kategoria: film, biograficzny, dramat, muzyczny, Złoty Glob, Oscar.

    Życie i kariera Króla Rock'and' Roll'a pokazana przez pryzmat Pułkownika Tom'a Parker'a - czyli wieloletniego agenta, który żerował na popularności swojego podopiecznego. W roli Parker'a niezbyt przekonujący Tom Hanks, a w roli Elvis'a znakomity Butler.
    Film został ładnie zrealizowany, mamy świetne wstawki dotyczące początku kariery, znakomite tło muzyczne oraz rekwizyty. Szkoda tylko, że w tej laurce brakuje dramatyzmu. Elvis jest gwiazdą, a Parker pasożytem. Jeden zarabia, a drugi podsuwa niekorzystne kontrakty i narkotyki. Brak w tym wszystkim napięcia i dokładniejszej historii kariery króla.

  • Wizyta - 2015

    plakat promujący
    Wizyta,
    (The Wisit) - 2015;
    - reżyseria: M. Night Shyamalan;
    - scenariusz: M. Night Shyamalan;
    - wybrana obsada: Olivia DeJonge, Ed Oxenbould, Deanna Dunagan, Peter McRobbie;
    - gatunek: horror.

    Nie wiem jaką obecnie pozycję w Hollywood Ma Shyamalan, ale gdybym miał oceniać po jego ostatnim filmie stwierdziłbym, że niezbyt dobrze mu się wiedzie. Kiedyś zasłynął kilkoma dobrymi filmami, które wyrobiły mu niezłą renomę, ale jego ostatnie dzieła nie potrafią się wybić ponad przeciętność.
    Niektórzy recenzenci w Wizycie doszukują się dowodów, że Shyamalan wrócił do dobrej formy - nie mogę się z tym zgodzić. Film opowiada o rodzeństwie, które jedzie na tydzień do dziadków, których nigdy nie widzieli. Podczas wizyty wiele wydarzeń wskazuje na to, że dziadkowie są co najmniej dziwni. W tym momencie akcja powinna się zagęszczać, a napięcie rosnąć. Nic takiego nie występuje, zamiast tego mamy mnóstwo dialogów, które niczego nie wnoszą do fabuły oraz "latającą kamerę". Nie wiem skąd to zamiłowanie to tej techniki kręcenia. Jestem wielkim zwolennikiem biernie obserwującej kamery. Może być świadomość jej istnienia, zwroty do widza, ale na tym koniec. Wolę skupić się na akcji, fabule niż rozbieganych kadrach. Może to był celowy zabieg by widz nie zauważył mielizn scenariuszowych? Sami oceńcie.

Back to top