
Wizyta,
(The Wisit) - 2015;
- reżyseria: M. Night Shyamalan;
- scenariusz: M. Night Shyamalan;
- wybrana obsada: Olivia DeJonge, Ed Oxenbould, Deanna Dunagan, Peter McRobbie;
- gatunek: horror.
Nie wiem jaką obecnie pozycję w Hollywood Ma Shyamalan, ale gdybym miał oceniać po jego ostatnim filmie stwierdziłbym, że niezbyt dobrze mu się wiedzie. Kiedyś zasłynął kilkoma dobrymi filmami, które wyrobiły mu niezłą renomę, ale jego ostatnie dzieła nie potrafią się wybić ponad przeciętność.
Niektórzy recenzenci w Wizycie doszukują się dowodów, że Shyamalan wrócił do dobrej formy - nie mogę się z tym zgodzić. Film opowiada o rodzeństwie, które jedzie na tydzień do dziadków, których nigdy nie widzieli. Podczas wizyty wiele wydarzeń wskazuje na to, że dziadkowie są co najmniej dziwni. W tym momencie akcja powinna się zagęszczać, a napięcie rosnąć. Nic takiego nie występuje, zamiast tego mamy mnóstwo dialogów, które niczego nie wnoszą do fabuły oraz "latającą kamerę". Nie wiem skąd to zamiłowanie to tej techniki kręcenia. Jestem wielkim zwolennikiem biernie obserwującej kamery. Może być świadomość jej istnienia, zwroty do widza, ale na tym koniec. Wolę skupić się na akcji, fabule niż rozbieganych kadrach. Może to był celowy zabieg by widz nie zauważył mielizn scenariuszowych? Sami oceńcie.