Kształt wody,
(The Shape of Water) - 2017;
- reżyseria: Guillermo del Toro;
- scenariusz: Guillermo del Toro, Vanessa Taylor;
- wybrana obsada: Sally Hawkins, Michael Shannon, Richard Jenkins, Octavia Spencer, Michael Stuhlbarg, Doug Jones;
- gatunek: fantasy.
Trzynaście oscarowych nominacji, urzekający zwiastun i reżyser, który potrafi tworzyć niesamowite filmy. Kształt wody był filmem, który koniecznie chciałem obejrzeć w kinie.
Ameryka, lata sześćdziesiąte. Niema Eliza pracuje jako sprzątaczka w tajnym, wojskowym laboratorium. Dziewczyna kocha muzykę, codzienne rytuały, ale żyje samotnie. Początkowe sceny bardzo mocno przypominają twórczość Jean-Pierre'a Jeuneta. Ta rytmika, budowanie postaci i ujęć - nie wiem czy to celowa inspiracja czy nie, ale podobieństwa są.
Do laboratorium trafia wodny stwór, który może wizualnie przypomina monstra znane z filmowych horrorów, ale w zachowaniu już nie. Jest uwięzioną i torturowaną istotą, której życie najprawdopodobniej zakończy się w tym laboratorium. Jak pewnie się domyślacie pomiędzy bohaterami rodzi się uczucie - co za zaskoczenie.