Christopher Walken
-
Powrót Batmana - 1992
Powrót Batmana,
(Batman Returns) - 1992;
- reżyseria: Tim Burton;
- scenariusz: Daniel Waters;
- muzyka: Danny Elfman;
- wybrana obsada: Michael Keaton, Danny DeVito, Michael Gough, Michelle Pfeiffer, Christopher Walken, Michael Murphy;
- kategoria: film, Batman, DC Comics, akcja, kasowy, świąteczne (prawie).
Święta zbliżają się wielkimi krokami to pora na jakieś tytuły świąteczne. Na pierwszy ogień (nie wiem czy będzie więcej) trafił Powrót Batmana, którego akcja dzieje się w okresie Świąt Bożego Narodzenia.
W Gotham krążą pogłoski, że w kanałach żyje bestia - Człowiek-Pingwin przeraża fizycznością, ale nie wszyscy wiedzą, że o wiele bardziej mroczne ma wnętrze. Pingwin wykorzystuje lokalnego przedsiębiorcę i wychodzi na powierzchnię. Zainscenizowany ratunek dziecka burmistrza sprawia, że Pingwin zostaje miejscowym bohaterem. Do tego piękna historyjka o porzuceniu i od razu pojawia się pomysł startu w wyborach na burmistrza. Ludzie wszystko kupią, a obecny burmistrz jest zbyt mało ugodowy. -
Łowca jeleni - 1978
Łowca jeleni,
(The Deer Hunter) - 1978
- reżyseria: Michael Cimino;
- scenariusz: Deric Washburn;
- wybrana obsada: Robert De Niro, John Cazale, John Savage, Christopher Walken, Meryl Streep;
- kategoria: kultowy, Wietnam, dramat, wojenny, Oscar (5), Złote Globy;
Trójka przyjaciół musi wyjechać na wojnę. Spokojne, lekko pijane życie w małym miasteczku zostaje zastąpione brutalną walką w nieprzyjaznym Wietnamie. Wojna mocno ich zmieni i już nic nie będzie takie samo. Obecnie nazwalibyśmy to syndromem PTSD, ale to określenie zabiera pewiem emocjonalno-personalny wydźwięk.
Łowca jeleni niezmiennie budzi u mnie (i nie tylko) mieszane uczucia. Najpierw mamy zbyt długą ekspozycję bohaterów, później gwałtowne cięcie i niewolę w Wietnamie. Jest też słynna rosyjska ruletka 'organizowana' przez żołnierzy północy. Scena świetna, ale ponoć brak dowodów na to by to miało miejsce w rzeczywistości. Druga połowa filmu jest zdecydowanie lepsza.
Film jest czołowy przedstawicielem antywojennego nurtu w kinematografii, a skoro tak, to dlaczego niewinni amerykańscy chłopcy są tak brutalnie torturowani? Brutalność wojsk amerykańskich była uzasadniona? Może jednak interwencja USA była potrzebna? Czuję tu delikatny rozdźwięk. -
Ostatni sprawiedliwy - 1996
Ostatni sprawiedliwy,
(Last Man Standing) - 1996;
- reżyseria: Walter Hill;
- scenariusz: Walter Hill;
- wybrana obsada: Bruce Willis, Bruce Dern, William Sanderson, Christopher Walken, David Patrick Kelly, Karina Lombard, Michael Imperioli;
- kategoria: film, gangsterski.
USA, czasy wielkiego kryzysu. Małe Jerycho to miasteczko, którego nawet nie ma na mapach, jest to miejsce upadłe, w którym nikt normalny nie chce mieszkać. Wszyscy wyjeżdżają, a ci co zostali są świadkami wojny o wpływy dwóch miejscowych gangów. Do tego piekła na ziemi przybywa John Smith. Miał to być tylko krótki przystanek, ale po zdemolowaniu przez gangsterów jego samochodu John postanawia uporządkować sprawy w mieście. To człowiek niebezpieczny, znakomity strzelec, a przede wszystkim osoba pozbawiona zasad. Smith odpowiednio manipulując szefami gangów powoli wyniszcza obie grupy. Z czasem nie potrafi już ukryć swoich prawdziwych zamiarów. -
Martwa strefa - 1983
Martwa strefa,
(The Dead Zone) - 1983;
- reżyseria: David Cronenberg,
- scenariusz: Jeffrey Boam,
- wybrana obsada: Christopher Walken, Brooke Adams, Martin Sheen, Tom Skerritt, Herbert Lom;
- kategoria: adaptacja, thriller, science-fiction, Castle Rock.
Adaptacja powieści Stephena Kinga.
Wracający od narzeczonej Johnny ma poważny wypadek samochodowy. Gdy się budzi dowiaduje się, że był w śpiączce pięć długich lat. Teraz nie ma dziewczyny, pracy, a na dodatek musi nauczyć się na nowo chodzić.
Odkrywa też w sobie pewien dar. Potrafi czytać przyszłość, czasem przeszłość ludzi, których dotyka. Niektórzy mówią, że to dar od Boga, ale Johhny niekoniecznie się z tym zgadza. Twierdzi, że za każdym razem jak używa swoich umiejętności to czuje jakby umierał. Obcuje z ciemnością. Dlatego też zmienia miejsce zamieszkania i próbuje żyć normalnie. Trudno jednak żyć nie dotykając ludzi.. Poznawanie przyszłości czasem ratuje życie, ale też stawia pytanie jak zmienić to co wydaje się nieuchronne? Czy można to zmienić? -
Jak zostać kotem - 2016
Jak zostać kotem,
(Nine Lives) - 2016;
- reżyseria: Barry Sonnenfeld;
- scenariusz: Dan Antoniazzi, Ben Shiffrin, Matt Allen, Gwyn Lurie, Caleb Wilson;
- wybrana obsada: Kevin Spacey, Jennifer Garner, Robbie Amell, Cheryl Hines, Christopher Walken, Malina Weissman, Mark Consuelos;
- gatunek: komedia, familijny.Tom jest bogaczem. Całe swoje życie poświęca na rozwój swojej firmy. Tak bardzo pracuje, że zapomina o swojej rodzinie. Nawet o urodzinach swojej córki. Za takie zachowanie spotyka go kara. Zostaje przemieniony w kota i w tej postaci ma pokazać, że wie co w życiu jest najważniejsze. Jeśli mu się uda to może odzyska swoje prawdziwe ciało.
W skrócie: facet w ciele kota próbuje odzyskać rodzinę. -
Księga dżungli - 2016
Księga dżungli,
(The Jungle Book) - 2016;
- reżyseria: Jon Favreau;
- scenariusz: Justin Marks;
- wybrana obsada: Neel Sethi;
- gatunek: przygodowy.O tej produkcji nie wiedziałem nic, ale zwiastuny w kinie były na tyle atrakcyjne, ze postanowiłem obejrzeć to na dużym ekranie. O fabule nie trzeba wiele pisać. Jest to kolejna ekranizacja znakomitej powieści Rudyard'a Kipling'a o chłopcu, który wychował się w dżungli. Przed twórcami remaków i znanych ekranizacji zawsze stoi trudne zadanie - jak opowiedzieć w sposób świeży historię, którą wszyscy znają. Obraz nie może być zbyt podobny do poprzednich odsłon, ale też nie może zbyt ekstrawagancko odchodzić od utartego scenariusza. Myślę, że twórcom najnowszej Księgi dżungli udało się znaleźć świetny kompromis pomiędzy tymi skrajnymi postawami. W historię, którą doskonale znamy zostały wplecione dodatkowe sceny, które urozmaicają film, a wszystko to okraszono dawką dobrego humoru. W tym miejscu warto podkreślić, że polski dubbing stoi na bardzo dobrym poziomie. Niektóre dialogi mają szanse na stałe wpisać się w świadomość widzów.
Księga dżungli zachwyca poziomem realizacji. Dżungla dosłownie tętni życiem i porami roku. Widz, ani przez chwilę nie czuje się zmęczony lokacjami (jakbym recenzował grę), jest dynamiczna zmiana miejsc akcji, a kolejni bohaterowie powoli wkraczają na plan. -
Na żywo - 1995
Na żywo,
(Nick of Time) - 1995;
- reżyseria: John Badham;
- scenariusz: Patrick Sheane Duncan;
- wybrana obsada: Johnny Depp, Christopher Walken, Courtney Chase;
- gatunek: sensacyjny, thriller.Dworzec kolejowy, skorumpowani policjanci wybierają przypadkową osobę, którą szantażem zmuszą do zabójstwa pani gubernator. Wybierają niepozornego księgowego, który podróżuje z córką. Porwane dziecko będzie idealnym czynnikiem motywującym ojca, który w trosce o bezpieczeństwo córki nie powinien stawiać zbędnego oporu. Niezły początek na fabułę, ale pojawia się mały problem. Na bazie tego początku nakręcono cały film. Historia szantażowanego ojca i jego zachowań jest w pełni przewidywalna. W Na żywo razi nie tylko scenariusz - cały film sprawia wrażenie dużo starszego niż jest w rzeczywistości. Zła fabuła, brzydkie zdjęcia, brak pomysłu na bohatera i intrygę oraz niezbyt przekonująca gra aktorska (poza Walkenem) to tylko niektóre z minusów tej produkcji. Dziwię się, że Depp w jednym roku zagrał w dwóch tak różnych filmach. Truposz i Na żywo to całkiem inna klasa produkcji - pierwszy tytuł zdaje się z czasem coraz bardziej punktować, drugi odpływa w niebyt i staje się pozycją tylko dla fanów Deppa i Walkena.
-
Rzeczy, które robisz w Denver będąc martwym - 1995
Rzeczy, które robisz w Denver będąc martwym (Things to Do in Denver when You're Dead, reżyseria Gary Fleder, 1995)
To kino lat dziewięćdziesiątych. ten sentyment.. Były gangster dostaje propozycję nie odrzucenia.. może odmówić, ale będzie bardziej martwy niż żywy. Ma zrobić ostatnią prostą robotę.. zadanie banalne - ma wytłumaczyć jednemu facetowi by zapomniał o swojej ukochanej. Zazwyczaj te proste zadania lubią najbardziej się chrzanić.. nie inaczej jest w tym filmie.. psuje się niemal wszystko co mogło, a nawet więcej.
Czy warto obejrzeć ten film? Zdecydowanie tak. Świetne niektóre dialogi. Niezła fabuła, która ma coś w sobie z Tarantino. Do tego ciekawa obsada (Andy Garcia, Steve Buscemi, Christopher Lloyd, Christopher Walken) oraz świetne teksty podrywu.. Uśmiałem się..
Pozycja zasługuje na porządne siedem. -
Jersey Boys - 2014
Jersey Boys
(reżyseria Clint Eastwood, 2014)To już niemal tradycja, że filmy Clint'a nie mają w Polsce kinowej dystrybucji. O ile przy poprzednich filmach brak dystrybucji mógł dziwić, to przy Jersey Boys jest to decyzja uzasadniona. Film by na siebie nie zarobił.. zbyt hermetyczny.. sam za ten film zabrałem się tylko z powodu Clinta.. czułem, że to może nie być mój klimat.
Jersey Boys to historia czwórki dzieciaków, którzy próbują wyrwać się z robotniczej dzielnicy. Mogą to zrobić na trzy sposoby. Wojsko, mafia, albo sława.. wybierają ostatnią ścieżkę. Zakładają zespół i śpiewając próbują zarobić na swoje życie.
Trudne początki, ciężka praca, sukces, a potem upadek.. - to chyba stała historia wielu zespołów rock'n'rollowych.
The Four Seasons (tak nazywa się zespół) ma drażniący wokal (Frank Valli grany przez John'a Lloyd'a Young'a) i całkowicie mi nie leży. Mimo to film mnie wciągnął.. i zaciekawił. Podobnie jak La Bamba z 1987 roku. Clint nakręcił kolejny film o Ameryce.. tym razem muzycznej, rockowej lat 50-tych i 60-tych. Film całkiem inny od poprzednich, ale zarazem pasjonujący. Facet z wiekiem jest coraz lepszy. Kręcąc Jersey Boys mocno zaryzykował... wybrał temat, który się nie sprzeda, zatrudnił aktorów, których nikt nie zna (no poza drugoplanowym Christopher'em Walken'em) i wybrał też ciekawy sposób opowiadania historii.. bohaterowie często zwracają się do widza i opowiadają co się dzieje na ekranie. Ryzyko się opłaciło.. powstał kolejny film, który warto polecić.. -
Prawdziwy romans - 1993
Prawdziwy romans (True Romance, reżyseria Tony Scott, 1993)
Jak to się stało, że tego filmu nie widziałem wcześniej?
Od pierwszych scen czuć Tarantino - zamiłowanie do azjatyckiego kina akcji klasy B, komiksów i cięte dialogi wskazują, że Quentin musiał w tym maczać palce.. faktycznie, napisał scenariusz do tej komedii kryminalnej. Po mocnym, intrygującym początku jest już tylko lepiej i lepiej. Pełna jazda bez trzymanki. Trup ściele się gęsto, ale nie sposób odmówić uroku tym krwawym scenom. Czymże byłyby takie ujęcia gdyby nie było dobrej, a przynajmniej mocno wciągającej fabuły oraz ciekawych nazwisk na ekranie. Jest ich tu wiele, więc szybko wymienię, bo w filmie też szybko się pojawiali i ginęli - w iście karabinowym tempie Wystąpili: Christian Slater, Patricia Arquette, Dennis Hopper, Gary Oldman, Brad Pitt, Christopher Walken, James Gandolfini, Val Kilmer, Samuel L Jackson. Imponująca obsada. Ten film jest żywym dowodem, że kino lat dziewięćdziesiątych było genialne. W ostatnich dniach filmy z tych lat u mnie dominują.. i szybko to się nie zmieni. Swoją drogą mamy maj, a ja jeszcze nie obejrzałem żadnego filmu z bieżącego roku. Cóż...
Prawdziwy romans oceniam na dziesięć i pewnie nie raz wrócę do tego filmu.
Takie zwyczajne mistrzostwo świata. -
Złap mnie jeśli potrafisz 2002
Złap mnie jeśli potrafisz
(Catch Me If You Can, reżyseria Steven Spielberg, 2002)Kolejna zaległa pozycja.. systematyka ma swoje plusy. Podobnie jak używanie filmwebu, coraz bardziej trafia do mnie idea tematycznych portali. Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. I tu zdania nie zmienię;)
Film na krótką listę do obejrzenia trafił z kilku powodów: reżyser, aktorzy, gatunek, oceny.. aż się dziwię, że go wcześniej nie widziałem.
Leonardo DiCaprio wciela się w rolę chłopaka, który chce żyć inaczej niż jego rodzice. Na wyższym poziomie. Postanawia okraść banki na grube miliony, w dobie braku sprawnej wymiany informacji między instytucjami jest to łatwiejsze niż się wydaje. Jego oszustwa przyciągają uwagę organów ścigania, zwłaszcza jednego agenta (w tej roli Tom Hanks). Historia oparta jest na faktach i przedstawiona jest w fajny, momentami naprawdę zabawny sposób. Na wielki plus trzeba zaliczyć też aktorstwo. Szkoda tylko, że się nie czuje, że film kręci Spielberg, ale i tak jest bardzo dobrze. -
Zabić Irlandczyka 2011
Zabić Irlandczyka
(Kill the Irishman, reżyseria Jonathan Hensleigh, 2011)Oparta na faktach historia Danny'ego Green'a (Ray Stevenson), który w latach siedemdziesiątych walczył z włoską mafią.... walczył o wpływy. Green karierę rozpoczął jako robotnik, który awansował do pozycji lokalnego gangstera. Wyróżniała go bezczelność oraz odwaga, która graniczyła z brawurą i głupotą. Podczas tej wojny wybuchło ponad trzydzieści bomb, które siały strach wśród mieszkańców Cleveland. Pierwsze na co zwróciłem przy tym filmie to fenomenalna ścieżka dźwiękowa, która bardzo dobrze oddaje klimat czasów i pochodzenia głównego bohatera. Niebanalne jest też aktorstwo, Ray Stevenson wypadł wyśmienicie całkowicie przyćmiewając takich aktorów jak: Vincent D'Onofrio, Val Kilmer, Christopher Walken. Opowiedziana historia jest przedstawiona żwawo i z polotem.
Oceniam na silne osiem.
-
Człowiek w ogniu 2004
Człowiek w ogniu
(Man on fire, reżyseria Tony Scott, 2004)Tytułem wstępu. Meksyk słynie nie tylko z wojny między kartelami a wojskiem (policja dawno już nie daje rady), ale również z olbrzymiej ilości porwań dla okupu. Według Amnesty International problem ten narasta, a władze często nie podejmują odpowiednich działań by uwolnić porwanych. Według oficjalnych statystyk od 2006 roku porwano ponad 26 tys. osób. Często tylko inicjatywa rodzin ofiar doprowadza do uwolnienia porwanych.
O filmie.
Były najemnik (Denzel Washington), który ma problem z alkoholem, zostaje zatrudniony do ochrony małej dziewczynki w Mexico City. Jak łatwo się domyślić - dziewczynka zostaje porwana, podczas uprowadzenia jej ochroniarz zostaje ciężko ranny. Gdy dochodzi do siebie, postanawia zrobić to, co potrafi najlepiej, czyli zabijać.
Celowo piszę ogólnikami - film ma dość skomplikowaną fabułę i bardzo łatwo, mimochodem, mógłbym popsuć radość z seansu. Jest to wyborne kino akcji, które bardzo różni się od typowych pozycji tego typu. Scott po mistrzowsku gra naszymi emocjami. -
7 Psychopatów 2012
7 psychopatów
|(Seven Psychopaths, reżyseria Martin McDonagh, 2012).Film niespodzianka. Klimat rodem z kina Quentina Tarantino, podobne balansowanie na krawędzi i wypełnienie muzyczne, ale dialogi i rozwój postaci jest całkiem inny. Psychopaci to pozycja skrajnie absurdalna.. pozycja, która wielu nie będzie się podobała. Ja się do tej grupy nie zaliczam. Podobało mi się to satyryczne spojrzenie na Hollywood oraz cięte, bardzo dobrze napisane, dialogi.. ciekawie wyszło też połączenie świata realnego ze światem, który się rodzi w głowie scenarzysty. Na plus trzeba zaliczyć też aktorstwo - Colin Farrell (wyjątkowo mnie nie drażnił), Sam Rockwell, Woody Harrelson (świetny), Christopher Walken.
Jeśli szukacie dobrej, niekloacznej komedii, to szczerze polecam