Marilyn na Manhattanie. Najradośniejszy rok życia,
(Marilyn in Manhattan: Her Year of Joy)
- autor: Elizabeth Winder
- Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2017.
Urlop w pełni. Jest to czas świetnych wyjazdów, ale też czas czytania. Na wyjazd zabrałem Marilyn na Manhattanie. Książkę kupiłem skuszony ładnym zdjęciem na okładce. Niestety jest to jedyne fajne zdjęcie w tej książce. Książka opowiada o "ucieczce Marilyn z Hollywood do Nowego Jorku. Ucieczka była nie tylko fizyczna, ale przede wszystkim mentalna i częściowo finansowa. Marilyn pragnęła zmienić swój wizerunek, ale nie było to możliwe w ramach obowiązującej umowy z Fox'em - dlatego też postanowiła odciąć się też od wytwórni. Mocno ryzykowne zagranie, ale zakończone pewnym sukcesem. Z książki dowiadujemy się, że Marilyn poszukiwała siebie, a napotkani ludzie okazywali jej niesamowite (ale czy bezinteresowne?) wsparcie.
Sporo miejsca poświęcono ubiorom Monroe, jej nastrojom, sylwetce, a także faktowi, że aktorka lubiła czytać. Jest to powtarzane do znudzenia. Wielką bolączką tej biografii jest niemal całkowity brak fotografii. I nie chodzi tu tylko o Monroe prywatnie, ale także fotografii miasta, miejsc, które odwiedzała, fotosów z planów filmowych, przedruków prasowych, czy też osób z którymi żyła i się bawiła. Jest to wielki brak.