Niewinne,
(Les Innocentes) - 2016;
- reżyseria: Anne Fontaine;
- scenariusz: Sabrina B. Karine, Pascal Bonitzer, Anne Fontaine, Alice Vial;
- wybrana obsada: Lou de Laâge, Agata Buzek, Agata Kulesza, Vincent Macaigne, Joanna Kulig, Katarzyna Dąbrowska, Anna Próchniak;
- gatunek: na faktach, dramat.
Nie miałem w planach tego filmu, ale niektóre polskie komentarze sprawiły, że mnie zaintrygował. Wybaczcie, ale jak czytam, że jakaś produkcja ma antypolski i antykościelny charakter chociaż jeszcze nie weszła na ekrany to się robię mocno zaintrygowany. Ta przekorność natury.
Niewinne to historia inspirowana prawdziwymi zdarzeniami. Koniec 1945 roku, gdzieś w Polsce - wojna dobiegła końca, ale do pokoju jeszcze daleko. Młoda francuska lekarka zostaje po kryjomu wezwana do zakonu gdzie ma pomóc jednej z sióstr. Na miejscu dowiaduje się, że chodzi o poród i że ciężarnych zakonnic jest dużo więcej. Kilka miesięcy wcześniej byli tu radzieccy żołnierze, którzy potraktowali zakon jak łup wojenny. Dramatyczne wydarzenia mają swoje nieuchronne konsekwencje, które nie mogą zostać ujawnione.
Po seansie próbuję się doszukiwać antypolskiego wydźwięku. Owszem jeden z lekarzy mówi, że nie lubi Polaków, ale to nie przeszkadza mu udzielania pomocy. Nie ważne czy Polak, czy żyd, czy wierzący, czy komunista - wszyscy jesteśmy ludźmi, którzy zmagają się z traumatycznymi przeżyciami.. Czy to jest antypolskie? No chyba, że trzymamy się tezy, że świat jest czarno-biały i Polacy są zbawicielem narodów - jeśli w to wierzycie to film Wam się nie spodoba.