"- Jeśli chcesz to się wyprowadź
- To mój dom"
K-9

Nowości na stronie

Wiele śmierci Laili Starr
Miki. Szalone przygody
Wielka wyprawa Muppetów - 1979
Parker, Tom 1
Pracownik miesiąca - 2022
Mglisty Billy i Dar Ciemnowidzenia
Biały szum - 2022
Czas wolny w PRL
Terapia bez trzymanki - sezon 1
Cabaret w Rozrywce
Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka - 2023
Blondynka - 2022
Skalp - Tom drugi
Bez urazy - 2023

Ameryka

  • 42 - Prawdziwa historia amerykańskiej legendy - 2013

    42 prawdziwa historia amerykanskiej legendy42 - Prawdziwa historia amerykańskiej legendy
    (42, reżyseria Brian Helgeland, 2013)

    Kolejny tytuł z cyferką w tytule - dostrzegacie zależność? Na wstępie muszę przyznać, że nie skojarzyłem, że w tym filmie drugoplanową rolę gra Harrison Ford.. nie rozpoznałem go - wiem, wstyd!

    42 to opowieść o Jackie'm Robinsononie (Chadwick Boseman), legendarnym baseballiście, który był pierwszym czarnoskórym zawodnikiem w krajowych rozgrywkach. Mamy ukochany amerykański sport i kwestie rasowe na pierwszym planie. Wydaje się, że to znakomite połączenie by zrobić film, który dużo zarobi i zapadnie w pamięci widzów. Tym razem doskonały przepis na sukces nie podziałał. Zabrakło emocji, realizmu, dopracowanych dialogów. Postacie zostały ukazane w zbyt jednostronny sposób. Ponadto taka ilość patosu nawet mnie irytuje. No bez przesady. Czy to jest zły film? Zdecydowanie nie.. ale uważam, że historia niosła w sobie dużo mocniejszy potencjał.

  • Amistad - 1997

    amistadAmistad - 1997,
    - reżyseria: Steven Spielberg
    - scenariusz: David Franzoni
    - wybrana obsada: Morgan Freeman, Anthony Hopkins, Djimon Hounsou, Matthew McConaughey
    - dramat historyczny.

    W ostatnim czasie za ten film zabierałem się kilka razy.. wiedziałem, że jest to pozycja obowiązkowa, ale po kilku pierwszych minutach odpuszczałem. Początek filmu zdecydowanie mnie nie zachęcał, ale teraz wiem, że ten tytuł jest jednym z ciekawszych w filmografii Spielberga.
    Rok 1839, na statku transportującym niewolników wybucha bunt, który doprowadza do obalenia i niemal całkowitego wyrżnięcia załogi. Szczęście "wyzwolonych" nie trwa długo - ich statek zostaje przejęty przez amerykańską jednostkę wojskową.
    Po przybyciu do Stanów Zjednoczonych rozpoczyna się batalia w sądzie. Jej przedmiotem jest nie tylko kwestia ukarania Afrykanów za wymordowanie załogi, ale także kwestia czy należy ich traktować jako wolnych ludzi, którzy nielegalnie zostali uwięzieni. Skomplikowaną naturę procesu pogłębia fakt, że w Stanach toczy się batalia o reelekcję prezydencką. Jedną z kluczowych kwestii branych pod uwagę przy wyborze prezydenta jest problem niewolnictwa. Sądowy spór może całkowicie odmienić oblicze Ameryki - pogrążyć ją w podziale rasowym lub być początkiem wielkich zmian.
    Amistad jest oparty na prawdziwej, niesamowitej historii. Warto nie tylko zwrócić uwagę na świetne aktorstwo, ale także na bogaty rys historyczny produkcji. Są świetnie ukazane tarcia pomiędzy politykami oraz mocarstwami. Czasem ludzkie odruchy solidarności stoją w opozycji do chłodnej kalkulacji politycznej.
    Jestem pod wielkim wrażeniem.
    Oceniam na zasłużoną dziewiątkę i polecam.
    dziewięć

  • Biedni w bogatym kraju. Przebudzenie z amerykańskiego snu

    biedni w bogatym kraju

    Biedni w bogatym kraju. Przebudzenie z amerykańskiego snu;
    - autor: Nicholas Kristof, Sheryl WuDunn;
    - Wydawnictwo Czarne, Seria Amerykańska, 2022;
    - kategoria: książka, reportaż, Stany Zjednoczone.


    Od kilku już lat jestem fanem i czytelnikiem Serii Amerykańskiej Wydawnictwa Czarne. Przeczytałem zaledwie kilka pozycji, ale pomogły mi one rozumieć współczesną Amerykę i jej problemy. Z wszystkich tych pozycji wyłania się smutny obraz wielkiego kraju, który chyli się ku upadkowi. Jeśli nie macie czasu bądź chęci czytania wielu tomów o Stanach to możecie sięgnąć tylko do Biednych w bogatym kraju. Ten tom przedstawia wiele problemów współczesnych Stanów Zjednoczonych. Jakie to problemy? Narkomania nakręcana lekami, bezdomność, niskie płace, niesprawiedliwy podział dóbr prywatny system więziennictwa, fatalny system edukacji, rasizm. Wymieniać można długo, ale te wszystkie problemy są wzajemnie powiązane i póki co nie widać woli i możliwości by powoli je rozwiązywać. Wiele osób twierdzi, że amerykański system gospodarczy jest najlepszy na świecie. Niskie podatki i każdy może decydować o swoim losie.

  • Czas zabijania - 1996

    czas zabijania
    Czas zabijania,
    (A Time to Kill) - 1996;
    - reżyseria: Joel Schumacher;
    - scenariusz: Akiva Goldsman;
    - wybrana obsada: Matthew McConaughey, Sandra Bullock, Samuel L. Jackson, Kiefer Sutherland, Kevin Spacey, Donald Sutherland, Ashley Judd;
    - gatunek: dramat.

    Kolejny sądowy film na tapecie, tym razem ekranizacja powieści John'a Grishama.
    Dziesięcioletnia dziewczynka zostaje brutalnie zgwałcona i porzucona. Miała umrzeć, ale cudem dociera do domu i wskazuje winnych. Zostali zatrzymani, ale wszystko wskazuje na to, że zostaną wypuszczeni na wolność. Na to nie może pozwolić ojciec dziewczynki, który w sądzie zabija obu oprychów. Teraz to jemu grozi komora gazowa. Dziwi taki rozwój akcji? Pewnie tak, więc dodam kilka ważnych elementów. Dziewczynka była czarna, gwałciciele biali, a akcja dzieje się w Missisipi w czasach nie gasnącej popularności Ku Klux Klanu.

  • Człowiek ringu - 2005

    czlowiek ringuCzłowiek ringu
    (Cinderella Man, reżyseria Ron Howard, 2005)

    Kolejny z wielu filmów, który gdzieś cały czas orbitował wokół mnie, ale nie było chęci by go obejrzeć. Systematyczne nadrabianie zaległości sprawiło, że w końcu musiał trafić na ekran.
    Historia legendarnego boksera Jima Braddocka (Russell Crowe), który po przymusowym zakończeniu kariery próbuje utrzymać rodzinę. W czasach wielkiego kryzysu jest to nie mała sztuka. Pewnego dnia trafia się okazja by powrócił na ring, ale wiąże się to z wielkim ryzykiem. Przeciwnik walczy ostro i jest znany z tego, że wielu jego rywali ginie na ringu.
    Crowe jak zwykle zagrał fenomenalnie, w rolę jego żony wcieliła się Renee Zellweger, która również wypadła przekonująco.
    Pozycję warto obejrzeć z kilku powodów: wspomniane aktorstwo, przedstawienie czasów wielkiego kryzysu oraz fakt, że historia oparta jest na faktach.
    Oceniam na dziesięć i polecam nie tylko fanom boksu.

  • Detroit. Sekcja zwłok Ameryki - Charlie LeDuff

    detroit

    Detroit. Sekcja zwłok Ameryki; 
    (Detroit. An American Autopsy);
    - autor: Charlie LeDuff;
    - Wydawnictwo: Czarne - 2015;
    - seria: Seria Amerykańska;
    - kategoria: literatura faktu.

    Detroit - przykład amerykańskiego miasta sukcesu. Wielki motoryzacyjne zakłady i i bogactwo, które wszędzie było widoczne. Miasto, które dla wielu pracowitych ludzi było prawdziwą ziemią obiecaną Jednak Detroit to tez niewygodna historia (Ku Klux Klan) a obecnie przykład miasta, które gwałtownie umiera.
    Symptomy pogarszającej się sytuacji były widoczne od wielu lat, ale dopiero kryzys z 2008 obnażył wszystkie miejskie problemy. Nieudolna władza, bezrobocie, zadłużeni ludzie, którzy uciekają w narkotyki, a z drugiej strony przemysł, który z dnia na dzień przestał działać. Z perspektywy czasu widzimy, że to miasto musiało upaść. Wszechogarniająca niekompetencja i łapówkarstwo sprawiły, że upadek był bardzo bolesny.
    Niby gdzieś czytałem, o problemach tego miasta, ale nie miałem świadomości z jak głębokim kryzysem mamy do czynienia. Strażacy, który nie mają potrzebnego sprzętu, policja, która fałszuje statystyki by ludzie nie wpadali w panikę, i dzieci, które mają nosić papier toaletowy do szkoły. To problemy większości mieszkańców, ale władze i kadra zarządzająca koncernami nic sobie z tego nie robią. Nadal szastają kasą i skupiają się na chwilowych korzyściach. Tak jakby problem ich nie dotyczył.. a może tak było?

  • Ekspres - bohater futbolu - 2008

    ekspres bohater futboluEkspres - bohater futbolu
    (The Express, reżyseria Gary Fleder, 2008)

    Film znaleziony przypadkiem. Szukałem pozycji biograficznych, które są wysoko oceniane przez społeczności fanów kina.
    Ameryka, przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Kraj w ogniu konfliktów na tle rasowym. Ernie Davis (Rob Brown) jest utalentowanym futbolistą, jednym z najlepszych tamtych lat, ale nie jest w pełni doceniany bo ma kolor skóry, który dla wielu jest problemem. Ernie musi cały walczyć. Nie tylko na boisku, ale także poza nim. Wyjazd na mecz w Texasie budzi niesamowite emocje, które są mieszanką sportowej rywalizacji i rasizmu w ostrej formie. Po znakomitym sezonie zostaje doceniony, ale wtedy rozpoczyna się jego kolejna wielka bitwa. Tym razem walczy z własnym organizmem - jest chory na białaczkę.
    Świetna historia i znakomite kino, które dla wielu pozostanie nieznane - brak słynnych nazwisk nie zachęca do seansu. Jeśli w jakiś sposób sugerujecie się moimi notkami to ten film powinniście wpisać na listę.
    Oceniam na dziewięć.

  • Fair Game - 2010

    fair gameFair Game (reżyseria Doug Liman, 2010)

    Pamiętacie jak rozpoczynała się druga amerykańska inwazja na Irak? Co wtedy mówił prezydent USA? W Iraku jest broń masowego masowego rażenia, która zagraża światowemu pokojowi.. jak się później okazało - były to całkowite brednie, a rząd Stanów Zjednoczonych o tym doskonale wiedział.. ale przecież zwycięzcę nikt nie pyta o moralność wojny.. Fair Game opiera się na biografii byłej agentki Valerie Plame Wilson. Jej mąż (Sean Penn) otwarcie oskarżył rząd Busha o kłamstwo i celowe manipulowanie opinią publiczną. Valerie (Naomi Watts) została zdegradowana, a przeciwko jej mężowi rozpoczęła się nagonka, która miała na go skompromitować..
    Film nie jest jakoś wybitny, ale opowiada o pewnych ważnych sprawach. Rząd nie ma prawa okłamywać swoich obywateli.. Rząd ma olbrzymie siły, którymi jest w stanie stłamsić i zastraszyć każdego obywatela. Zawsze jak jest niewygodny temat dla Rządu to trzeba podać motyw zastępczy, który zainteresuje opinię publiczną.
    Film opowiada o Ameryce, o prawdziwej historii, ale opowiada też o mechanizmach, które istnieją wszędzie. Dlatego tak bardzo ubolewam, że tak zwana czwarta władza obecnie tak mocno kuleje. Może to się kiedyś zmieni? Zaczynam mieć wątpliwości

    Podjęty temat i specyficzny klimat sprawia, że Fair Game dostaje osiem.

  • Informator - 1999

    plakat promujący
    Informator (The Insider) - 1999;
    - reżyseria: Michael Mann;
    - scenariusz: Michael Mann, Eric Roth;
    - wybrana obsada: Al Pacino, Russell Crowe, Christopher Plummer;
    - biograficzny, dramat.

    Historia oparta na faktach.
    W pierwszym odcinku Mad Men jest mowa o sposobie reklamowania papierosów. Nie wchodzić w temat czy są zdrowe czy nie, ale podkreślać, że są odznaką wolności i stylu życia. Na tym argumencie wielkie koncerny tytoniowe bazowały przez dziesiątki lat. Wszyscy się domyślali, że papierosy są trujące, ale prezesi firm tytoniowych zgodnie twierdzili, że o niczym takim nie wiedzą. To było sprytne posunięcie, nie twierdzili, że papierosy są szkodliwe czy nie, wyrazili tylko przekonanie, że nie posiadają wiedzy o ich szkodliwości. Gdyby jednak udało się udowodnić, że prezesi wiedzieli o wpływie papierosów na zdrowie, a nawet celowo stosowali specjalne szkodliwe substancje? Taki fakt zmieniłby branżę tytoniową. Procesy o odszkodowania zalałyby amerykańskie sądy. Wokół tego tematu rozgrywa się akcja Informatora.
    Dziennikarz, który słynie z poruszania trudnych tematów (Al Pacino) znajduje osobę, która zgodziła się zeznawać przeciwko koncernom tytoniowym (Crowe). Sprawa wydaje się prosta, ale koncerny łatwo nie odpuszczają.. zaczyna się niewinnie od drobnych sugestii dotyczących odpowiedzialności prawnej, później próba zastraszenia i szantaż, a kończy się na wielkich posunięciach kapitałowych (wpływ na akcje CBS). Informator w swojej fabule idealnie ilustruje mocne jak i słabe strony amerykańskiego systemu sądowniczo-medialnego. W Stanach granica pomiędzy tymi dwoma branżami jest płynna. Mann świetnie pokazał, że nawet niezależna i opiniotwórcza stacja musi się liczyć z wielkimi koncernami, które często mają większe budżety niż niektóre państwa. Często też prawo jest pisane pod dyktando zainteresowanych branż.
    Chciałem napisać kilka słów o zakończeniu, ale nie mogę tego zrobić bez ujawniania szczegółów fabuły. Dlatego też proponuję deal - jeśli ktoś z czytelników obejrzy ten film to chętnie się spotkam i porozmawiam na jego temat przy piwie.

  • JFK - 1991

    jfk
    JFK - 1991;
    - reżyseria: Oliver Stone;
    - scenariusz: Oliver Stone, Zachary Sklar;
    - wybrana obsada: Kevin Costner, Tommy Lee Jones, Gary Oldman, Joe Pesci, Kevin Bacon, Donald Sutherland, Jack Lemmon;
    - gatunek: dramat, kryminał, historyczny, na faktach, sądowy.

    Ostatnie dni to głównie praca. Nie było czasu na oglądanie, ale teraz powinno się trochę uspokoić. Oddałem serwisy internetowe do użytku i wszystko wskazuje, że działają prawidłowo bez awarii (zwanej też uwarią).
    To tak tytułem wstępu - teraz o filmie.
    Nie zliczę ile razy się zabierałem za ten tytuł. Za każdym razem odstraszała mnie długość filmu (podobnie mam z Ben-Hurem) - film trwa ponad trzy godziny i ciężko było się na ten tytuł zdecydować.
    Wszyscy wiedzą, że Amerykanie w 1963 roku stracili w zamachu prezydenta. Bardzo szybko znaleziono "zabójcę", który chwilę później też ginie z rąk zamachowca. Już ten wątek brzmi jak fragment powieści Ludluma. Morderca prezydenta nie żyje, czyli sprawa jest zamknięta i śledztwo nie jest potrzebne. Idealne rozwiązanie dla tych, którzy mają coś do ukrycia.
    Fabuła JFK opowiada o prokuratorze, który mimo oporu władz, stara się dowiedzieć co tak naprawdę wydarzyło się 22 listopada 1963 roku? W filmie nie dostaniemy odpowiadzi na pytania: Kto zabił prezydenta? Czy był spisek? Stone w swoim filmie zamiast odpowiadać zadaje kolejne pytania. Stara się nam pokazać, że nawet jeśli Oswald był winny to okoliczności jego zatrzymania, działanie służb i dziwne znikanie dowodów sprawiają, że sprawa nie jest tak prosta jak próbowała Amerykanom wmówić komisja Warrena.

  • John Q. - 2002

    john qJohn Q
    (reżyseria Nick Cassavetes, 2002)
    Historia ojca (Denzel Washington), którego syn poważnie choruje na serce. Jedynym ratunkiem jest przeszczep. Niestety ubezpieczenie zdrowotne naszego bohatera nie obejmuje takich zabiegów. Zdesperowany ojciec dokonuje terroryzuje szpitalny oddział ratunkowy i próbuje wymusić przeprowadzenie operacji.
    Film dużo mówi o amerykańskim systemie opieki zdrowotnej, którym rządzi tylko chłodna kalkulacja i chęć zysku. Systemie, który kiedyś zachwalano, a który obecnie prezydent Obama próbuje reformować.

  • Kamerdyner 2013

    kamerdynerKamerdyner
    (The Butler, reżyseria Lee Daniels, 2013)

    Oczekiwania związane z tym filmem były bardzo duże. Historia Cecil'a Gaines'a, kamerdynera w Białym Domu, który służył sześciu prezydentom. W tle wielka historia i zmiany w amerykańskim społeczeństwie. Zapowiadało się wybitne kino.
    Niestety film nie spełnił moich oczekiwań. Historia jest podana w nieprzystępny sposób, a przez większość filmu czułem, że twórcy na siłę próbują mnie kształcić. Określenie film propagandowy całkiem pasuje do tej produkcji. Irytujące było też to, że w filmie kamerdyner był inicjatorem wielkich decyzji amerykańskich prezydentów. Wiem, że powinienem mieć większy dystans, ale tytuł już po kilku pierwszych scenach wywołał u mnie negatywne emocje.
    Doceniam sposób ukazania ówczesnych czasów, doceniam też rolę Forest'a Whiteker'a, ale scenariusz, dialogi i ogólny wydźwięk filmu wołają o pomstę do nieba.
    Nie podobało mi się. Nadal nie wiem, czy był to film o Kamerdynerze, czy była to propagandowa historia Stanów Zjednoczonych. O życiu Cecil'a powiedziano niewiele. Końcowe sceny tylko utwierdziły mnie w mojej ocenie (nawet ją obniżyły).

  • Klub dyskusyjny 2007

    klub dyskusyjnyKlub dyskusyjny
    (The Great Debaters, reżyseria Denzel Washington, 2007)

    W poprzedniej notce napisałem, że Zniewolony porusza temat nierówności osiągania praw obywatelskich przez czarnoskórych. Podobny problem porusza, również biograficzny, Klub Dyskusyjny. Akcja dzieje się w latach trzydziestych dwudziestego wieku. Szkolny nauczyciel retoryki (Denzel) walczy o zrównanie praw czarnoskórych z prawami białoskórych (dziwnie brzmi prawda?). Nie nawołuje do bezpośredniej walki fizycznej, ale jest zwolennikiem tak zwanego obywatelskiego sprzeciwu. Mimochodem do swojej walki wciąga swoich uczniów, którzy pod jego skrzydłami biorą udział w międzyszkolnych konkursach. Podczas wyjazdów poznają, że dla nich niemalże oczywiste prawa, nie obowiązują w całych Stanach Zjednoczonych. Film świetnie ukazuje problem rasizmu w Ameryce. Przypomina nam też, że cały czas ten kraj mentalnie jest podzielony. To, co było jedną z przyczyn wojny domowej, Amerykanów dzieli do tej pory.
    Największym atutem filmu jest nie tyle dobre aktorstwo (Forest Whitaker, Nate Parker, Jurnee Smollett-Bell oraz Denzel Whitaker) co położenie nacisku na zawody między klubami dyskusyjnymi. Mamy okazję usłyszeć wszelkie argumenty za i przeciw. Rewelacyjnie brzmi dyskusja podejmująca temat biernego oporu wobec złego prawa. Właśnie takie elementy sprawiają, że ten film dostaje ode mnie wyższą notę od Zniewolonego. Wiem, że porównywanie tych dwóch filmów to lekkie nadużycie z mojej strony, ale nie mogłem się powstrzymać. 

  • Lincoln - 2012

    lincolnLincoln
    (reżyseria Steven Spielberg, 2012)
    Czego się można było spodziewać po tym filmie? Laurka dla wielkich (w mniemaniu Amerykanów) wydarzeń i postaci historycznych, a także patos, którego wielkość można mierzyć w latach świetlnych.. fenomen. Jak oni to robią, że to kino propagandowe (nazywajmy po imieniu) odnosi tak wielkie sukcesy na całym świecie? To nie chodzi tylko o filmy historyczne, ale także science fiction, katastroficzne, dramaty, filmy akcji. Wszędzie jest mega szacunek do amerykańskiej flagi. Patriotyzm pełną gębą. Podziwiam ich za to i trochę zazdroszczę. Kiedyś może i u nas tak będzie.
    Lincoln jest filmem, który ukazuje okoliczności (mocno przerysowane) uchwalenia poprawki do konstytucji, która znosi niewolnictwo. Podchody, przekupstwo, szantaż - tak, tak - narzędzia do osiągania celów politycznych się nie zmieniły. Jak to szło? Cel uświęca środki.. film naciąga pewne fakty historyczne, inne przemilcza i trzeba mieć tego świadomość, ale ukazuje ogólny klimat tamtych czasów.
    Nie jest to łatwy film. Niektóre fragmenty są nudne i przegadane. Brakuje elementów, które rozluźniałyby atmosferę.. łagodziły ostry propagandowy charakter produkcji.. ale mimo to warto mu poświecić czas. Myślę, że jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów historii i Ameryki.

  • Mississippi w ogniu - 1988

    Plakat promujący
    Mississippi w ogniu,
    (Mississippi Burning) - 1988;
    - reżyseria: Alan Parker;
    - scenariusz: Chris Gerolmo;
    - wybrana obsada: Gene Hackman, Willem Dafoe, Frances McDormand, Brad Dourif;
    - gatunek: thriller, kryminał, dramat.

    "Winny jest każdy kto patrzy i nie widzi"

    Produkcja mocno inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, ale sporo w niej fikcyjnych wątków.
    Małe amerykańskie miasteczko południa. Ludzie doskonale się znają i od pokoleń wyznają te same zasady. Do miasteczka przyjeżdża dwóch agentów FBI, którzy poszukują zaginionych młodych mężczyzn, którzy walczyli o prawa obywatelskie kolorowych. Federalne śledztwo niezbyt podoba się mieszkańcom.
    W tym mieście spotykają się wszystkie problemy współczesnej ameryki.. problem segregacji rasowej, wojny z komunizmem, kwestionowanie władzy stolicy. Jasno widać, że Ameryka jest mocno podzielona. Zarówno politycznie jak i mentalnie. Nowoczesne wybrzeża próbują nadać ton zmianom w całej Ameryce, ale nie wszystkim to się podoba. Swoją drogą to temat cały czas aktualny. Wystarczy spojrzeć na dyskusję o dostępie do broni palnej.

  • Mordercze lato - 1999

    mordercze latoMordercze lato (Summer of Sam, reżyseria Spike Lee, 1999)

    Stany Zjednoczone, Nowy Jork, Bronx, rok 1977, lato... wszechogarniający upał, który sprawia, że wszyscy powoli zaczynają wariować.. Zderzenie kultur.. z jednej strony wszędzie panoszące się disco i dresiki i budzący się punk, który dla wielu mieszkańców jest nieakceptowalny. Ponadto w dzielnicy zaczyna grasować seryjny morderca.. morduje skutecznie i często. Mieszkańcy coraz intensywniej zaczynają go szukać.. nie ma to nic wspólnego ze śledztwem... mają przeczucie, że winnym jest dziwnie ubierający się Ritchie (Adrien Brody).. jego sposób bycia nie podoba się nawet jego najbliższemu przyjacielowi (John Leguizamo)... trwa kolejne polowanie na czarownice...
    Lee obnaża ludzkie zachowania w skrajnych warunkach.. czające się zło, zmęczenie upałem sprawia, że ludzie przestają działać racjonalnie.. czyżby koniec świata był bliski .. Mordercze lato nie przypadło mi wizualnie i artystycznie do gustu.. ale to skumulowanie ludzkiego zbydlęcenia, a następnie jego analiza musi zostać docenione.. poza tym lubię filmy o amerykańskim społeczeństwie. Nie bez znaczenia jest też muzyczna strona filmu - to też jest na plus.
    Oceniam na osiem.
    osiem

  • Morderstwo pierwszego stopnia - 1995

    morderstwo pierwszego stopnia - plakat
    Morderstwo pierwszego stopnia,
    (Murder in the First) - 1995;
    - reżyseria: Marc Rocco;
    - scenariusz: Dan Gordon;
    - wybrana obsada: Christian Slater, Kevin Bacon, Gary Oldman, Stephen Tobolowsky;
    - gatunek: dramat, sądowy, na faktach.

    Alcatraz - więzienie, które miało być cudowną receptą na rosnącą przestępczość w latach trzydziestych. Więzienie na wyspie, z którego nie da się uciec, a wszelkie próby ucieczki powinny być skutecznie karane. Jak można ukarać więźnia nie zabijając go? Można wsadzić do ciasnej izolatki. To powinna być skuteczna kara. Film opowiada o więźniu, który był tak ukarany, a po opuszczeniu "lochu" zabija jednego ze swoich współwięźniów. Proces ma być tylko formalnością przed ostateczną karą, ale przypadek trafia, że sprawę dostaje młody, ambitny prawnik, który ujawnia niewygodne fakty dotyczące funkcjonowania najlepszego z więzień. Coś pominąłem? Jeden drobny szczegół.. Henri w izolatce, której wymiary są mniejsze od mojego łóżka spędził ponad 1000 dni. Tak długi, bezprawny okres izolacji musi negatywnie odbić się na psychice.
    Morderstwo pierwszego stopnia jest historią opartą na prawdziwych wydarzeniach, ukazana okrutność pracowników systemu penitencjarnego pobudza wyobraźnię. Człowiek zaczyna się zastanawiać gdzie jest granica ludzkiej okrutności. Wiem, że w Alcatraz zamknięci byli groźni przestępcy, ale kara jaką dostają musi mieścić się w granicach prawa.

  • Nebraska - 2013

    nebraskaNebraska
    (reżyseria Alexander Payne, 2013)

    Podstarzały alkoholik (Bruce Dern) znajduje w swojej poczcie informację o wielkiej wygranej. Jedyne co musi zrobić to zgłosić się z kuponem do punktu odbioru nagród gdzieś na drugim końcu Stanów Zjednoczonych. Staruszek bez wahania rusza w podróż. Towarzyszy mu syn (Will Forte), który doskonale sobie zdaje sprawę, że ta wygrana to totalna ściema, ale nie chce ojca puścić samego w tak daleką podróż.
    Długa droga jest okazją do lepszego poznania własnego ojca, który posiada swoje tajemnice. Jest to film nie tylko o relacjach ojciec-syn przede wszystkim jest film o Ameryce.. nie tej znanej z kolorowych filmów z Hollywood, ale tej, opowiada o Ameryce, która najlepsze lata ma już za sobą. Jak to mówią "lepiej już było" teraz mieszkańcy małych miasteczek żyją wspomnieniami a kolejne dni wypełnia im tv i pobliski bar, gdzie szczytem odwagi jest występ na scenie karaoke. Jest to smutny i w pewien sposób poniżony kraj. Stagnacja i brak wiary w lepsze jutro. Pamiętacie Prostą Historię? Oba filmy opowiadają o podróży, ale w Nebrasce brak jakichkolwiek odznak optymizmu..
    Film Payna nie jest wybitny, ale wpisuje się w serię, bo chyba można mówić już o pewnym nurcie, filmów, które opowiadają o kondycji współczesnych Amerykanów.

  • Nie wracaj w te strony - 2005

    nie wracaj w te stronyNie wracaj w te strony
    (Don't Come Knocking, reżyseria Win Wenders, 2005)
    Ostatnio mam ochotę nadrabiać filmografię wielkich reżyserów.
    Howard (Sam Shepard) jest podstarzałym aktorem, który pewnego dnia ucieka z planu filmowego. Kiedyś był wielką gwiazdą westernów. Sława, alkohol, władza, seks, i życie w biegu... całkowicie bez bliższych relacji. W pewnym momencie czuje się wypalony, chce uciec, coś zmienić, nadać życiu sens. Gdy odwiedza rodzinne strony dowiaduje się, że gdzieś na świecie na swojego syna. Wędrówka po Stanach to tak naprawdę zgłębianie się w siebie.. im dalej jedzie tym bardziej dowiaduje się, że jest pusty w środku. Że jego życie było bezcelowe. Może przypadkowa kochanka z młodości (genialna Jessica Lange) oraz syn (Gabriel Mann) sprawią, że to wszystko ma sens?
    Może Howard to tak naprawdę amerykański sen, który się budzi w dobie kryzysu? Zderzenie legendy, mitu z rzeczywistością.. Tak to odbieram.. a może to filmoznawcza nadinterpretacja?

    Ciekawa historia opowiedziana w genialny Wendersowski sposób.. film mocno mi przypominał mi Lisbon Story, ale też Truposza... pewnie to za sprawką muzyki T-Bone Burnett'a. Magia - trochę country, ale idealnie pasująca do klimatu filmu.W drugim, a może w trzecim planie zobaczymy także Tim'a Roth'a oraz Marley Shelton.

  • Nienawiść sp. z o.o. Jak dzisiejsze media każą nam gardzić sobą nawzajem

    nienawisc sp z o o

    Nienawiść sp. z o.o. Jak dzisiejsze media każą nam gardzić sobą nawzajem, 
    (Hate Inc.: Why Today's Media Makes Us Despise One Another); 
    - autor: Matt Taibbi; 
    - Wydawnictwo: Czarne, 2020; 
    - Seria Amerykańska;
    - kategoria: ameryka, literatura faktu. 

    Podtytuł sugeruje nam, że mamy do czynienia z pozycją, która opisuje działanie współczesnych mediów. Nie jest to pełna prawda. W podtytule powinna znaleźć się informacja, że dotyczy to głównie relacjonowania ostatnich kampanii prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Jest też kilka ogólnych tez, które mają też bezpośrednie przełożenie na polski rynek medialny, ale znakomita większość to opis i analiza poszczególnych wątków pojawiających się podczas wyborów amerykańskiego prezydenta. Jakby tego było mało to autor często powołuje się na sytuacje, osoby, które dla polskiego odbiorcy mogą być kompletnie nieznane. Czytając Nienawiść sp. z o.o. często czułem się zagubiony w gąszczu nazwisk amerykańskich polityków (drugiego rzędu), dziennikarzy, felietonistów. Dla osób znających dużo mocniej realia amerykańskiego rynku to może być świetna, rozwijająca lektura lecz dla mnie najciekawsze, najbardziej zrozumiałe, były fragmenty, które opisywały funkcjonowanie mediów w szerszym kontekście. Czyli wstęp i druga połowa książki.

Back to top