Dawca Pamięci
(The Giver, reżyseria Phillip Noyce, 2014)
Zakręcony ostatnio czas.. mnóstwo spotkań towarzyskich, a przecież jestem aspołeczny... sam się w tym gubię, mniej czasu na notki, ale kilka pozycji ostatnio udało się obejrzeć.
Dawca pamięci to kolejny już film przygodowo-fantastyczny dla młodzieży. Dla młodszego pokolenia. Mamy część obsady, której nazwiska nic mi nie mówią (Brenton Thwaites, Odeya Rush, Cameron Monaghan), ale reprezentują nowe aktorskie pokolenie. Mamy też aktorów, którzy tak naprawdę ciągną akcję, ale należą już do starszego pokolenia. .. w tym wypadku na pierwszy plan wychodzi Jeff Bridges, który w roli mentora wypadł fenomenalnie.. i całkiem sporo ciekawych aktorów drugoplanowych: Streep, Holmes, Skarsgård.
Akcja dawcy dzieje się gdzieś w przyszłości.. mamy idealne społeczeństwo, które jest w pełni kontrolowane przez władze. Dzieje się to na dwóch płaszczyznach.. obywatele są karmieni lekami, które mają ich całkowicie pozbawić uczuć (skąd my to znamy), a z drugiej strony społeczność jest oddzielona od reszty świata przez niebezpieczną, a przede wszystkim nieznaną mgłę. Pełna kontrola... jest to klasyczna antyutopia.. filmów tego typu było wiele i mam nadzieję, że temat znów wróci. Lubię antyutopie, ale wymagam od nich pewnej dbałości w kreowaniu świata. Niestety w Dawcy Pamięci tego nie ma. Mamy dobry początek.. idealny świat, który jest trochę blady.. bardzo dobry pomysł by faktura,. kolor "taśmy" była dostosowana do emocji głównego bohatera. Wolne tempo akcji, które podkreśla naturę społeczeństwa.. to wszystko ze sobą dobrze współgrało, ale po pewnym czasie zaczyna brakować pomysłu na akcję.. na historię, która ma prowadzić bohatera... ostatnio to jest częsty problem w współczesnych filmach. Jeszcze bardziej rozczarowuje zakończenie... kreowany świat opierał się na nauce i technologii przyszłości, a scena finałowa to jakieś czary mary.. . no kurka wodna.. rozczarowujące. Mogę wybaczyć naiwność, infantylność, ale nie braku konsekwencji w kreowaniu świata.