
Piksele
(PIxels) - 2015;
- reżyseria: Chris Columbus;
- scenariusz: Timothy Dowling, Tim Herlihy, Adam Sandler;
- wybrana obsada: Adam Sandler, Kevin James, Sean Bean, Michelle Monaghan, Peter Dinklage, Josh Gad;
- gatunek: komedia, science-fiction.
Rok 1982, zawody komputerowe, których zapis ma być wysłany na pamiątkę w kosmos. Kilkadziesiąt lat później ziemia jest zaatakowana przez UFO, które wykorzystuje do ataku stare gry komputerowe. Między innymi Pac-Mana. Brzmi idiotycznie.. ale na ekranie wygląda jeszcze gorzej.. tam fabule towarzyszy jeszcze Adam Sandler. Kiedyś gościa lubiłem, ale minęło sporo lat, a Sandler nadal gra niewyrośniętych facetów. Zaczynam podejrzewać, że nie jest zbyt mądrym facetem. Tutaj mam pytanie: czy Sandler kogoś jeszcze śmieszy? Poza kosmicznym atakiem film jest, jak wszystkie Sandlera, mocno schematyczny. Jeszcze tylko J. Aniston brakowało do kompletu, ale na szczęście zmądrzała i nie przyjęła roli (miała propozycję). Sam atak arkadowych potworów może i ma swoisty urok, ale żeby opierać na tym cały film? Sorki, absolutnie tego nie kupuję. Chętnie bym obejrzał jakiś tytuł, który by przypomniał tamte gry, ich rolę w popkulturze, ale powiedzmy sobie szczerze, niech będzie to trochę mądrzejsze... Dzieciaki lat osiemdziesiątych były o wiele bardziej inteligentniejsze niż obecne. W końcu trzeba mieć fantazję by w kilku pikselach widzieć fabułę, by z kilku drewienek zrobić super maszynę, albo statek. Pokolenie internetów tego nie zrozumie... sorki za dygresję.