chris columbus
-
Goonies - 1985
Goonies,
(The Goonies) - 1985;
- reżyseria: Richard Donner;
- scenariusz: Chris Columbus;
- wybrana obsada: Sean Astin, Josh Brolin, Jeff Cohen, Corey Feldman, Joe Pantoliano, Anne Ramsey, John Matuszak;
- kategoria: familijny, komedia, przygodowy, kultowy, kasowy.
Jako dzieciak uwielbiałem ten film i ciężko mi zliczyć ile razy to widziałem. Po wielu lat postanowiłem sobie przybliżyć ten tytuł i sprawdzić czy nadal budzi takie same emocje?
Koniec lata, grupa dzieciaków (bardzo zróżnicowane charaktery i zachowania) trafia na ślad wielkiego skarbu, który był w posiadaniu legendarnego pirata - Jednookiego Willy'ego. Oczywiście śmiało podążają za wskazówkami, ale przypadkiem (no niestety przypadkiem) ich działania krzyżują się z planami miejscowej grupy przestępczej. I tu zaliczyłem pierwszy zgrzyt. Dlaczego relacja młodych i bandytów ma tak losowy charakter? Kiedyś mi to nie przeszkadzało, ale współcześnie mocno mnie to razi. Takich wpadek, niedoskonałości fabularnych jest więcej. Można się tego czepiać, ale dzieciaki pewnie ich nawet nie wyłapią. -
Piksele - 2015
Piksele
(PIxels) - 2015;
- reżyseria: Chris Columbus;
- scenariusz: Timothy Dowling, Tim Herlihy, Adam Sandler;
- wybrana obsada: Adam Sandler, Kevin James, Sean Bean, Michelle Monaghan, Peter Dinklage, Josh Gad;
- gatunek: komedia, science-fiction.Rok 1982, zawody komputerowe, których zapis ma być wysłany na pamiątkę w kosmos. Kilkadziesiąt lat później ziemia jest zaatakowana przez UFO, które wykorzystuje do ataku stare gry komputerowe. Między innymi Pac-Mana. Brzmi idiotycznie.. ale na ekranie wygląda jeszcze gorzej.. tam fabule towarzyszy jeszcze Adam Sandler. Kiedyś gościa lubiłem, ale minęło sporo lat, a Sandler nadal gra niewyrośniętych facetów. Zaczynam podejrzewać, że nie jest zbyt mądrym facetem. Tutaj mam pytanie: czy Sandler kogoś jeszcze śmieszy? Poza kosmicznym atakiem film jest, jak wszystkie Sandlera, mocno schematyczny. Jeszcze tylko J. Aniston brakowało do kompletu, ale na szczęście zmądrzała i nie przyjęła roli (miała propozycję). Sam atak arkadowych potworów może i ma swoisty urok, ale żeby opierać na tym cały film? Sorki, absolutnie tego nie kupuję. Chętnie bym obejrzał jakiś tytuł, który by przypomniał tamte gry, ich rolę w popkulturze, ale powiedzmy sobie szczerze, niech będzie to trochę mądrzejsze... Dzieciaki lat osiemdziesiątych były o wiele bardziej inteligentniejsze niż obecne. W końcu trzeba mieć fantazję by w kilku pikselach widzieć fabułę, by z kilku drewienek zrobić super maszynę, albo statek. Pokolenie internetów tego nie zrozumie... sorki za dygresję.
-
Kevin sam w domu - 1990
Kevin sam w domu (Home Alone) - 1990;
- reżyseria: Chris Columbus;
- scenariusz: John Hughes;
- wybrana obsada: Macaulay Culkin, Joe Pesci, Catherine O'Hara, Daniel Stern;
- gatunek: komedia, familijny.Nie mogłem się powstrzymać. Co roku w mediach i w żartach jest jeden temat. Czy podczas świąt będzie puszczany Kevin sam w domu? Na szczęście świat ma stabilne podstawy i film niemal zawsze gości na antenie. Może śniegu nie być, ale Kevin to podstawa. Mnóstwo osób się śmieje, że to kolejna powtórka z rozrywki, że film nie jest wart uwagi, ale mam całkiem odmienne zdanie. Jest mnóstwo świątecznych filmów, ale żaden z nich (no poza Listami do M) nie ma gwarantowanego miejsca w ramówce telewizyjnej w okresie Świąt. Skąd ten fenomen Kevina? Myślę, że wynika on z prostego faktu, iż jest to dobrze zrealizowana komedia. Jest dużo akcji, wyraziści bohaterowie, a także świąteczny morał. Możecie się śmiać i skrytykować to co piszę, ale jestem przekonany, że film na trwale wpisał się w historię popkultury. W krótkim czasie doczekał się kontynuacji, ale także różnych remake'ów - istny fenomen. Do świątecznej ramówki nadaje się też z innego powodu. Nie skupia uwagi widza - może lecieć w telewizorze, ale jednocześnie można się udzielać rodzinnie. Idealne rozwiązanie. Nie ukrywam, że w tym roku świadomie nie wyłączałem tego filmu, świąteczne tradycje muszą być ;p . Można śpiewać kolędy, ale lepiej dla wszystkich będzie jak zamiast śpiewać będę oglądać Kevina.
-
Zwariowana noc - 1987
Zwariowana noc (Adventures in Babysitting, reżyseria Chris Columbus, 1987)
Debiutancki film reżysera takich filmów jak Kevin sam w domu, czy też Pani Doubtfire musiał prędzej czy później trafić na listę. Zwłaszcza, że mam słabość do kina lat osiemdziesiątych.
Siedemnastoletnia Chris (Elisabeth Shue) sobotni wieczór spędza jako opiekunka do dziecka gdzieś na nowojorskich przedmieściach.. miała być randka, ale chłopak się wycofał... byłby nudny wieczór gdyby nie telefon z centrum miasta... koleżanka potrzebuje pomocy.. Chris pakuje dzieciaki i jadą do miasta.. przecież nic złego nie może ich spotkać .. to tylko krótki wyjazd.
Zaczyna się niewinnie.. tylko złapany kapeć na autostradzie.. później jest coraz intensywniej.. możecie się ze mnie śmiać, ale lubię takie filmy. Przypominają mi czasy Alfa i pierwszych fascynacji kinem.
Zwariowana noc jest zabawna, wciągająca i posiada niezaprzeczalny urok.
Oceniam na siedem. Jeszcze ta muzyka :) jestem zauroczony