Ułatwienia dostępu

Visa tranzytowa

visa tranzytowa

Visa tranzytowa,
(Visa Transit);
- autor: Nicolas de Crécy;
- wydawnictwo: timof i cisi wspólnicy, 2023;
- kategoria: komiks.

Lato 1986. Europa żyje w cieniu katastrofy w Czernobylu a dwóch kuzynów u progu dorosłości postanawia wyruszyć w podróż swojego życia. Pojadą tym na co ich stać - czyli starym, zdezolowanym Citroenem Visa, a celem podróży jest Turcja. Innymi słowy cała Europa wszerz pod koniec zimnej wojny. Początki są całkiem łatwe, ale im dalej tym trudniej. Romantyzm podróży zostaje zdominowany przez niewygodę i zmęczenie. Napisałem, że jadą do Turcji, ale nie to jest istotne. Liczy się sama droga. To jak chłopcy odkrywają inny świat a zarazem poznają też siebie. Czy to możliwe w tak młodym wieku? Poznać swoje wnętrze? Nie jestem przekonany, ale też narracja komiksu nie jest spójna czasowo. Sporo w niej wtrąceń fabularnych, których akcja dzieje się dużo później. Coś w stylu postscriptum, komentarza historyczno-obyczajowego.


Visa tranzytowa mocno trafiła w mój gust. Sporo w niej trafnych komentarzy na temat współczesności, jej problemów, ale także na temat ludzkiej pamięci. To fenomenalne jak nasza pamieć operuje obrazami. Pamiętamy pojedyńcze kadry, które są przekształcane i "udoskonalane" przez nasz mózg. Piszę o tym bo w podobnym wieku też miałem swoje małe podróże. Na swoje osiemnaste urodziny pojechałem z przyjacielem na morze. Niby skala nie ta, ale to była pierwsza dalsza podróż. Wcześniej najdalej byłem w Katowicach. Po pierwszym roku studiów wybrałem się z ekipą na Krym. Na szczęście mieliśmy oparat fotograficzny i zrobiliśmy kilkadziesiąt zdjęć. Aż tyle. Teraz te nieliczne zdjęcia budują moje wspomnienia o tym wyjeździe. To co nie istnieje utrwalone zanikło lub też zostało mocno "przepracowane" przez pamięć. Być może było całkiem inaczej niż pamiętam?
Visę tranzytowową polecam wszystkim, którzy gdzieś w swojej przeszłości miały nutkę szaleństwa, o której obecnie zapomniały. Czasem niemożliwe jest tylko w naszych głowach.