Bękarty z Południa. Tom 1. Był to facet, co się zowie;
- autorzy: Jason Aaron, Jason Latour, Rico Renzi;
- wydawnictwo: Mucha Comics, 2015;
- kategoria: komiks, Nagroda Eisnera, Nagroda Harveya.
Earl Tubb jest postawnym, ale starszym już mężczyzną, który po czterdziestu latach powraca w rodzinne strony. Ma uporządkować i sprzedać rodziną posiadłość, ale przez przypadek, a może za sprawą własnego, niepokornego charakteru zostaje wplątany w miejscowe porachunki. Hrabstwo Craw leży w Alabamie i miejscowe wsioki (no tak trza to nazwać) nie mają zbyt wiele rozrywek. Jest drużyna futbolowa i w zasadzie niewiele więcej. Może dlatego miejscowy trener przejął kontrolę nad miastem. Wszyscy wypełniają jego wolę, a szeryf również woli siedzieć cicho. Bo jeszcze trener może go odwołać. Milczy nawet wtedy gdy zostaje przelana krew niewinnego dziecka. Earl próbuje przypomnieć mieszkańcom, że nie muszą poddawać się terrorowi... tylko czy taki starszy pan, nawet z wielkim kijem, może coś zdziałać?
Ten tytuł lata leżał na moich półkach, a że początek roku zacząłem od odgrzebywania zaległości to trafił do czytania. Świetny klimat, niebanalna historia a przede wszystkim intrygujący bohaterowie to mocne strony komiksu. Jak dla mnie to takie połączenie Banshee (serial) i Lemire'a (ci emerytowani sportowcy).