Mort Cinder;
- twórcy: Alberto Breccia, Héctor Germán Oesterheld;
- Non Stop Comics, 2018;
- kategoria: komiks.
Kolejna mniej popularna propozycja od Non Stop Comics.
Album pierwotnie był publikowany w odcinkach w latach 1962-64 - wspominam o tym, gdyż ma to znaczenie dla oceny tego albumu. Tu mamy ładne zbiorcze wydanie, które w formie może męczyć. Pół wieku temu fragmenty tej opowieści grozy musiały robić niemałe wrażenie.
Mort Cinder to postać nieśmiertelna, odradzająca się na nowo. Współcześnie pracuje ze starym antykwariuszem, który uratował mu życie (tak się wydawało). Mort opowiada swojemu wybawcy historie ze swoich poprzednich żyć. Okazuje się, że Mort był świadkiem wielu wydarzeń znanych szerzej z podręczników historii. Z opowieści Cinder'a wyławia się niezbyt dobry obraz rozwoju ludzkości. Za wielkimi wydarzeniami zawsze stoją jednostki, setki, tysiące, miliony - jednostki, które poświęcają dla wielkich idei. Czy tego chcą? A ktoś pyta?
Rozwój ludzkości dokonuje się na trupach budowniczych. Jest to też opowieść o różnych postawach ludzkich i w pewien sposób o systemach politycznych.
Mort Cinder to lektura budząca lekko mieszane uczucia. Z jednej strony mamy genialną kreskę, klimat, ciekawy sposób przywoływania wspomnień (antyki), a z drugiej miałem wrażenie, że mam do czynienia z rzeczą niedokończoną. Fabularnie zbyt poszatkowaną - bez mocnej klamry łączącej całość. Wiem, że to częściowo wynika z formy publikacji, ale niedosyt pozostaje. Chyba kiedyś wrócę do tego tytułu. Gdzieś ten klimat cały krąży wokół mnie.