Ułatwienia dostępu

Nomadland. W drodze za pracą - Jessica Bruder

nomadland

Nomadland. W drodze za pracą,
(Nomadland: Surviving America in the Twenty-First Century)
- autor: Jessica Bruder;
- seria: Seria Amerykańska;
- Wydawnictwo: Czarne, 2020;
- kategoria: Ameryka, literatura faktu.

Jessica Bruder - przez kilka lat badała środowisko amerykańskich nomadów. Swoje obserwacje, przeżycia i wnioski spisała i wydała w formie książkowej.

Mieszkają w samochodach, mniejszych, większych, czasem w przyczepach. Podróżują za możliwą dorywczą pracą. Od centrów logistycznych po prace przy zbiorach buraka cukrowego. Parkują gdzie się da, gdzie mieszkańcy nie przegonią, policja nie ukarze, gdzie jest stosunkowo bezpiecznie. Pomimo braku stabilizacji twierdzą, że są ludźmi wolnymi. Nie mają już domów, a co za tym idzie większości rachunków i konieczności spłaty kredytów hipotecznych. Nie mają też emerytur, albo mają je w minimalnej wysokości.


Zbierane majątki, doświadczenie nie wystarczyły by przetrwać kryzys mieszkaniowy w 2008 roku. A może on tylko przyśpieszył, uwidocznił pewne zjawiska? Fikcyjny system emerytalny, szczątkowy system opieki zdrowotnej, płatna edukacja, pęknięcie bańki na rynku cen nieruchomości wypycha część społeczeństwa na ulicę. Niektórzy 'wybierają' bezdomność, a nomadzi życie w autach. Nie czują się bezdomnymi, oni są bezmiejscowi, przecież mają dach nad głową... harują za najniższe możliwe stawki, często z nielimitowanymi nadgodzinami, ale i tak są szczęśliwi. Poza tym nie mają wyjścia. Wśród tej grupy sporo jest emerytów. Uzbierane środki na emerytury stopniały podczas kryzysów, a wartość zabezpieczenia w postaci nieruchomości jest dużo mniejsza niż kilka lat wcześniej. Ich sytuację wykorzystuje wiele wielkich firm. Z Amazon'em na czele. Firma szczyci się tym, że chętnie zatrudnia bezmiejscowych, daje im zarobić, ale o ciężkich warunkach, wypadkach i wyzysku nie mówi już tak chętnie. Cynicznie wykorzystuje trudną sytuację na rynku pracy. Tak działa kapitalizm... wypaczony amerykański sen, gdzie rosną zyski wielkich koncernów, a wynagrodzenia stoją w miejscu. Głodowe pensje wystarczają na przeżycie i niewiele więcej. Jak sezon prezentowy się skończy pracownicy dorywczy wsiądą w swoje pojazdy i pojadą do kolejnej, słabo płatnej pracy. Niby wyrwali się z systemu. Nie spłacają już hipotek, nie mają długów, ale też nie mają szans na powrót do normalnego życia. Z pracy dorywczej ciężko zrobić oszczędności, a te będą potrzebne gdy kolejne miasta zabronią nocowania w samochodach. Ten ostatni element 'wolności' też zostanie odebrany.
Na koniec ciekawostka. W środowisku bezmiastowych praktycznie nie ma czarnoskórych. Wiecie dlaczego? Bo spanie w samochodzie jest dla wielu podejrzane. Biały może dostanie mandat, może pouczenie, może będzie tylko zwyzywany, a czarnoskóry? Pobicie, kajdanki, kulkę. Witajcie w Ameryce równych szans.