Złoty Berlin,
(Der Nasse Fisch);
- autor: Arne Jysch;
- wydawnictwo: Marginesy, 2019;
- kategoria: komiks, adaptacja.
Tak, się składa (totalnie przypadkowo), że ostatnio mam sporo adaptacji komiksowych słynnych powieści. Tym razem przerobiona (dosyć mocno) została, świetnie przyjęta przez rynek, Śliska sprawa Volker'a Kutscher'a.
Podczas prac nad komiksem trwały kompletnie niezależne przygotowania do jednego z najdroższych seriali niemieckiej telewizji, który również bazował na tej historii. Mowa oczywiście o Babilon Berlin, który zamierzam wkrótce obejrzeć.
Młody komisarz przymusowo przeniesiony do berlińskiej obyczajówki prowadzi nieoficjalne śledztwo w sprawie morderstwa, które zostało upozorowane jako wypadek. Jak rozwiąże sprawę to ma szansę na powrót do wydziału zabójstw. Sprawa wolno się rozkręca, ale komisarz odkrywa, że są w nią zamieszane poważne grupy przestępcze, a także policjanci. Do tego dochodzi plotka o transporcie olbrzymich ilości złota. Jak na porządny kryminał przystało w tle mamy sporo strzelanin, przemocy a także seksu. Fabuła jest ładna, ale nie ona jest najmocniejszą stroną albumu. Jest nią klimat... bo wiecie, zapomniałem napisać, że akcja dzieje się w latach dwudziestych dwudziestego wieku. Miasto jest na granicy kryzysu. Na ulicach dochodzi do starć z komunistami, a w podziemiach zaczyna dojrzewać faszyzm. Do tego dochodzą piękne kobiety (kilka) a także komisarz Gereon Rath, który zachowaniem i sposobem bycia przypomina trochę James'a Bond'a.
Słowa jeszcze o rysunkach i kadrach.. czytając ten album miałem wrażenie, że poszczególne strony są wycięte z filmu/serialu... i niewiele się pomyliłem. Autor jest reżyserem filmowym i twórcą scenorysów (storyboard). Filmowe inklinacje musiały być odczuwalne.
Polecam.