Jezioro ognia,
(Lake of fire);
- twórcy: Nathan Fairbairn, Matt Smith;
- Non Stop Comics, 2017;
- kategoria: komiks.
Mój kontakt z tym komiksem to kilka lat podchodów. Kiedyś zauważyłem ten album na Targach Książki. Okładka mocno zaintrygowała, ale postanowiłem wydać kasę na Torpedo. Później wielokrotnie zastanawiałem się czy Jezioro ognia kupić czy odpuścić. Ostatecznie obniżka ceny o 45 procent rozwiała moje wątpliwości. Kupiłem i praktycznie od razu oddałem się lekturze. Wyjdzie na to, że teraz czytam tylko Non Stop Comics ;p
Akcja dzieje się w średniowieczu. Wyprawa krzyżowa, polowania na czarownice i UFO w postaci wielkich robali. Masakryczne połączenie, ale posiadające olbrzymi potencjał. Pierwsze strony przykuwają uwagę i sugerują, że będziemy mieli do czynienia z fajnie przemyślaną fabułą. Mamy dosyć szerokie wprowadzenie w akcję, bogato nakreślonych głównych bohaterów i dosyć skomplikowany kontekst. To dobrze wróżyło. Niestety od połowy albumu wszystko zaczyna się kiełbasić. Zamiast rozwoju postaci mamy ostrą nawalankę z robakami i niewiele dialogów. Finał kończy się dosyć szablonowo. Mam wrażenie, że scenarzyście zabrakło pomysłu na dalszą fabułę. Szkoda bo klimatyczne rysunki i pomysł zasługiwały na więcej.