James Bond tom 1: Warg
- autorzy: Warren Ellis, Jason Masters;
- cykl: James Bond (komiks)
- wydawnictwo: Non Stop Comics - 2018;
- kategoria: komiks
Miałem takie małe postanowienie by sobie przypomnieć w 2018 roku wszystkie filmy z agentem 007 - koniecznie w kolejności powstawania. Planu nie uda się zrealizować, ale to nie znaczy, że o Bondzie zapomniałem.
Na moją komiksową półkę trafił komiks o słynnym szpiegu. Tu warto podkreślić, że nagle pojawiła się takowa półka. Myślę, że o tym jeszcze napiszę. James Bond Warg nie mógł długo czekać na przeczytanie.
Komiks zaczyna się od szybkiego pościgu - domknięcie starej sprawy. Poczułem się jak w kinie. Po wstępie mamy przejście do właściwej fabuły.
Zginął jeden z agentów 00, Bond, James Bond rozpoczyna poszukiwanie mordercy przy okazji rozwiązując sprawę serii zgonów w Londynie. Śledztwo prowadzi go do Berlina, gdzie poznaje naukowca specjalizującego się w budowie nietypowych protez. Obecność Bonda w Berlinie uruchamia serię wydarzeń, których brutalność może zaskoczyć wszystkich fanów 007. James w wizji Ellis'a nie jest szarmanckim agentem, który sprawy rozwiązuje urokiem osobistym. Teraz mamy brutalnego zabójcę dążącego wszelkimi środkami do upragnionego celu. Motywacja też jest mniej klarowna - chodzi o śledztwo, czy też tylko i aż o zemstę?
Rysunki Mastersa są dosyć szczegółowe, ale czasem zbyt monotonne. Mam wrażenie, że niektóre kadry zostały niepotrzebnie powielone. Nie wszystkim przypadnie do gustu ilość krwi i przemocy wylewająca się z rysunków. Mi to niespecjalnie przeszkadzało. Polubiłem tego brutalnego Bonda.
Ciekawym, fabularnym pomysłem był motyw pozbawienia Bonda uzbrojenia na terytorium brytyjskim - ach ta polityczna poprawność, która przejawia się także w tym, że Moneypenny żartuje, iż oskarży Bonda o molestowanie. Swoją drogą Moneypenny może nosić broń i jest strażnikiem M. Świat staje na głowie ;)