Człowiek, który wiedział za mało (The Man Who Knew Too Little, reżyseria Jon Amiel, 1997)
I znowu lata dziewięćdziesiąte. Tym razem komedia jednego aktora - w głównej roli Bill Murray. Wallace przyjeżdża do Anglii by odwiedzić swojego brata (Peter Gallagher). Ten ma jednak całkiem inne plany i proponuje by Wallace zagrał w reality TV. Akcja ma rozpocząć się od odebrania telefonu w budce na ulicy.. oczywiście zachodzi pomyłka i Wallace zostaje wplątany w międzynarodową aferę szpiegowską. Uroku dodaje fakt, że przez cały czas myśli iż gra w programie telewizyjnym.
Film może i nie jest największym dziełem, ale nie ukrywam, że świetnie się na nim bawiłem. Sporo nieoczekiwanej akcji, a przede wszystkim fajny humor, który nie ogranicza się do gadania o seksie.. kwintesencja lat dziewięćdziesiątych.
Niechaj będzie osiem.
Zwiastun