The Hurt Locker. W pułapce wojny;
(The Hurt Locker) - 2008;
- reżyseria: Kathryn Bigelow;
- scenariusz: Mark Boal;
- wybrana obsada: Jeremy Renner, Anthony Mackie, Brian Geraghty, Guy Pearce, Ralph Fiennes, David Morse, Evangeline Lilly;
- kategoria: film, wojenny, Oscar (6), dramat.
Po piętnastu latach od premiery w końcu udało mi się obejrzeć ten tytuł. Nie żeby nie było okazji, ale zawsze odkładałem seans na inny dzień. I tak w kółko.
Film opowiada o jednostce saperów, którzy odbywają służbę w Iraku. Żołnierze odliczają dni do końca misji, ale zawsze mają świadomość, że każdy dzień może być ich ostatnim. Są na wrogim terenie, bezpieczeństwo nakazuje by nie wchodzić w bliższe relacje z Irakijczykami. Nigdy nie wiadomo jakie intencje mają napotkane osoby. Niemal non stop istnieje zagrożenie wybuchami. A to miny, pułapki bombowe, samochody pułapki no i żywe bomby. Celowo nie piszę samobójcy bo to nie zawsze takie oczywiste.
Napięcie sięga zenitu i niektórzy nie wytrzymują napięcia. Na szczęście do zakończenia misji jest coraz bliżej.
Podczas seansu zastanawiałem się dlaczego w fabule nie ma nic o kontekście historycznym wojny. Są Amerykanie w Iraku. Dlaczego? Po co?
Z jednej strony to minus, a z drugiej dzięki oderwaniu od kontekstu politycznego dostajemy film, który może być w pewien sposób ponadczasowy. Po prostu opowiadać o trudach wojny z punktu widzenia saperów.
Jak dla mnie The Hurt Locker należy docenic przede wszystkich za sferę techniczną. Znakomite efekty specjalne i praca kamery. Aktorsko też jest całkiem fajnie aczkolwiek bez fajerwerków. Fabularnie mnie jednak nie zachwycił.
Pomimo mankamentów oceniam na osiem.
Poniżej zwiastun