Diuna,
(Dune) - 2021;
- reżyseria: Denis Villeneuve;
- scenariusz: Eric Roth, Denis Villeneuve;
- wybrana obsada: Timothée Chalamet, Rebecca Ferguson, Jason Momoa, Oscar Isaac, Stellan Skarsgård, Josh Brolin, Javier Bardem;
- kategoria: film, kasowy, science-fiction, Oscar (6), Złoty Glob, ekranizacja, Diuna.
Kolejny przedstawiciel świata popkultury, którego kompletnie nie znam. Nie czytałem ksiażek, komiksów, ale mam świadomość, że Diuna istnieje i na tym koniec.
Diuna to bardzo niebezpieczna planeta, na której występuje substancja, której posiadanie jest kluczowe dla istnienia imperium. Surowy klimat i niebezpieczne stwory zwane czerwami to tylko niektóre z niebezpieczeństw czyhających na dla zdobywców. Na Diunę zostaje wysłana armia szlachetnego Rodu Atrydów, która ma zagwarantować bezpieczne dostawy. Brzmi jak misja dla wybrańców, ale w grę wchodzą jeszcze rozgrywki polityczne na najwyższych szczeblach wladzy, a to sprawia, że Atrydzi znajdą się w bardzo trudnej sytuacji. To jest tło dla prezentacji losów głównego bohatera, któremu przewidziana jest kluczowa rola w przyszłych wydarzeniach (proroctwo), ale on sam wydaje się być mocno zagubiony w tym co się wokół dzieje.
No prawie jak ja. Świat w Diunie jest pięknie skostruowany, Znakomite efekty specjalne, muzyka, scenografia. To wszystko znakomicie współgra. Czuć doświadczoną rękę Denis'a Villeneuve'a. Szkoda tylko, że jako widz byłem mega znudzony. Dla mnie ten film to ponad dwugodzinna ekspozycja postaci, która nie wywyłowała u mnie żadnych emocji. Fabuła mnie rozczarowała, ale zarazem świat zafascynował i kto wie? Może jeszcze kiedyś skuszę się na prozę Frank'a Herbert'a?
Film oceniam na pięć plus.
Poniżej zwiastun