Kolejny weekend za nami..
bylibyśmy zbyt rozpieszczeni gdyby nie padało.. jak śpiewał klasyk : w Polsce słońce świeci tylko osiem dni z czego siedem w nocy..
marzą mi się Hawaje.. i dlatego chętnie skończyłem oglądanie pierwszego sezonu Hawaii Five 0.
To jeden z niewielu premierowych seriali, które oglądałem w tym roku, i który dostał zamówienia na kolejny sezon.. normalnie szok.
Większość odcinków tego serialu to normalne odcinki kryminalne, które nie są z sobą powiązane.. czasem pojawiały się motywy śledztwa Steve'a, które budowały historię. W stronę tej historii scenarzyści poszli w ostatnich odcinkach
Finał sezonu mocno mnie zaskoczył, czego naprawdę się nie spodziewałem po tej produkcji.
Akcja mocno ruszyła do przodu.. i całkiem sporo się wydarzyło.. i teraz naprawdę czekam na drugi sezon..
udany debiut.
Moja ocena ? Takie sobie osiem :)
Zwiastun tradycyjnie ;)