Jurassic World Dominion - 2022;
- reżyseria: Colin Trevorrow;
- scenariusz: Colin Trevorrow, Emily Carmichael;
- wybrana obsada: Jeff Goldblum, Sam Neill, Chris Pratt, Laura Dern, Bryce Dallas Howard, DeWanda Wise, Omar Sy, Isabella Sermon;
- kategoria: film, przygodowy, science-fiction, kasowy, Jurassic Park.
Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale cały czas mam pewien sentyment do dinozaurów. Dlatego tylko kwestią czasu było obejrzenie ostatniej części Jurassic World. Poprzednie części może i nie były specjalnie ambitne, ale dawały pewną satysfakcję.
Akcja dzieje się kilka lat po zniszczeniu parku Isla Nublar. Obecnie dinozaury żyją normalnie w naturze. W niektórych miejscach się na nie poluje, a w innych powstają specjalne rezerwaty. Przyroda nie znosi próżni. Pewnie z czasem powstałaby pewna równowaga, ale tu do dzieła wkraczają szaleni naukowcy, którzy modyfikując genomy prehistorycznych stworzeń tworzą coś co może zagrażać życiu ludzkości. W jakim celu? Oczywiście dla pieniędzy. Stworzenie niebezpiecznej szarańczy, którą może powstrzymać tylko jeden środek może spotęgować zyski firmy biotechnologicznej. W tle mamy klonowanie, kilka walk i dinozaury sterowane laserowo. Totalny absurd. Niby w filmach science-fiction pewne dziwne rzeczy mogą występować, ale dobrze by było gdyby fabuła tworzyła jedną spójną całość. Tu tak nie jest. Poszczególne wątki praktycznie się nie łączą. W fabule dominuje przypadek, a scenariusz pomija pewne problemy, które wynikają z niezbyt przemyślanej koncepcji. Jak się przemieszczają niektórzy bohaterowie? Nie wiadomo..
Aktorsko również jest przeciętnie. Powrót pierwotnej obsady niezbyt pomógł widowisku. Kurcze nawet efekty specjalne są na przeciętnym poziomie. Zdecydowanie jest to najsłabsza część trylogii co nie przeszkodziło jej całkiem dobrze zarobić. Ponad miliard na koncie. Czyżbym nie tylko ja miał słabość do tych bestii?
Oceniam na cztery plus.
Poniżej zwiastun