Autoportret z kochanką - 1996;
- reżyseria: Radosław Piwowarski;
- scenariusz: Radosław Piwowarski;
- muzyka: Krzesimir Dębski;
- wybrana obsada: Waldemar Błaszczyk, Katarzyna Figura, Jerzy Trela, Mirosław Baka, Marek Kondrat, Tomasz Bednarek;
- kategoria: film, kino polskie, romans, obyczajowy, Złote Lwy.
Kuba razem z kilkuletnią córką jedzie na Przystanek Woodstock. Mała wierzy, że tam odnajdzie mamę, ale Kuba ma inny cel. Próbuje kolejny raz posmakować młodości, wolności, niezależności. Chce znów poczuć, że świet stoi przed nim otworem. Wspólny czas spędzony z córką jest też okazją do opowieści o swojej miłości do mamy dziewczynki. Miłości to może nie najlepiej dobrane słowo. Może raczej o przygodzie, namiętności i buncie przeciwko otaczającej rzeczywistości.
Miałem kiedyś kochankę,
Ale nie wiedziałem co to miłość.
Ona była kobietą,
A ja chłopcem.
Diana była kobietą jedyną w swoim rodzaju. Piękna, zmysłowa, ale też trochę starsza od Kuby. Połączyło ich uczucie, namiętność, ale też odrzucenie pewnych norm. Diana, przez Kube nazywana wariatką, miała specyficzne podejście do świata i swojej cielesności. Z jednej strony nie czuła wstydu, chciała być bliżej natury, ale z drugiej nie znosiła napastowania. A Kuba? Młody idealista, który żyje chwilą. Jego opór wobec zastanego świata skupia się na wojnie z ojcem - komunistą.
Autoportret z kochanką to dla mnie ballada o uczuciach, odpowiedzialności, ale przede wszystkim o wolności.
Obraz Piwowarskiego nie jest filmem wybitnym. Ma wiele mielizn fabularnych, ale pomimo upływu czasu może się podobać. Świetna rola Treli, nieźle zapowiadający się Błaszczyk, momentami świetne dialogi i pewien (utracony już)klimat lat dziewięćdziesiątych okraszony znakomitą muzyką (Dębski).
Daję siedem. Uważam, że plakat jest mocno nietrafiony, nie oddaje ducha filmu.
Poniżej motyw z filmu