Uciekaj,
(Get Out) - 2017;
- reżyseria: Jordan Peele;
- scenariusz: Jordan Peele;
- wybrana obsada: Daniel Kaluuya, Lil Rel Howery, Betty Gabriel, Allison Williams, Catherine Keener, Bradley Whitford, Caleb Landry Jones;
- kategoria: Oscar, horror.
Po ten film sięgnąłem w ramach nadrabiania tytułów nagradzanych Oscarem. Przypominam, że Uciekaj zdobyło statuetkę za najlepszy scenariusz oryginalny.
Chris jedzie ze swoją dziewczyną do domu jej rodziców. Są razem od kilku miesięcy i najwyższa pora poznać resztę rodziny. Chris ma obawy, bo rodzice mieszkają na południu i mogą niezbyt miło przyjąć czarnoskórego chłopaka swojej córki. Początkowo wizyta przebiega bez większych zgrzytów. Jest kilka żartów nie na miejscu, ale ogólnie panuje miła atmosfera. Z czasem jednak Chris zaczyna się czuć coraz bardziej nieswojo, ma wrażenie, że rodzina jest trochę dziwna, a poza tym pomimo liberalnych poglądów ma czarnoskórych pracowników. Niepokój się wzmaga gdy Chris odkrywa, że pani domu poddała go (bez zgody) hipnozie. Najlepiej skrócić wizytę w tym domu i wrócić do bezpiecznego miasta.. no chyba, że już jest za późno?
Uciekaj ma mnóstwo zalet, ale też nie jest filmem bez wad. I nie jest też aż tak nowatorski jak próbuje się go przedstawiać.
Do zalet zaliczyć należy niesamowite zdjęcia, klimat, aktorstwo. Przez pierwszą godzinę byłem zachwycony. Znakomicie zrealizowany obraz. Niestety dobre wrażenie psuje końcówka. Wydawała mi się zbyt banalna, nieprzemyślana. Brakło w niej tez brutalności. Przez większość filmu jest budowane napięcie, a samo rozwiązanie nie daje satysfakcji. To spora wada.
Na koniec kwestie rasowe. Ten wątek został tu mocno wpleciony w fabułę, ale wydaje mi się, że zostało to zrobione trochę na siłę. Może trochę pod nagrody, które chętniej są przyznawane tytułom poruszającym ważne, 'modne' kwestie społeczne. Osobiście uważam, że oddziaływanie fabuły byłoby dużo mocniejsze gdyby ten wątek zszedł na drugi plan.
Podsumowując - oceniam na bardzo mocne siedem. Prawie osiem, ale jednak siedem.
Poniżej zwiastun