Justified: Bez przebaczenia,
(Justified);
- twórcy: Graham Yost;
- FX, sezon 1, 2010;
- wybrana obsada: Timothy Olyphant, Nick Searcy, Joelle Carter, Jacob Pitts, Erica Tazel, Natalie Zea, Walton Goggins, Damon Herriman, William Ragsdale;
- kategoria: dramat, kryminał.
Po ten, nieco już zapomniany, tytuł sięgnąłem za sprawią AHS. Odgrzewanie starszych seriali ma swoje konsekwencje. Chcesz obejrzeć jeden i nagle pojawia się lista kilku pozycji do ogarnięcia.. wolę to niż współczesny zalew przeciętności. Chyba się uwziąłem na tego Netflixa.
Raylan Givens - zastępca szeryfa federalnego zostaje przymusowo przeniesiony do rodzinnych stron w Kentucty. Wielkie miasto zamienia na prowincjonalną mieścinę, ale i tutaj będzie miał dużo do roboty. Życie osobiste mocno będzie się przeplatać z zawodowym. Tu warto wspomnieć, że ojciec Raylan'a to zatwardziały przestępca, a w pierwszym epizodzie Givens strzela do swojego dawnego dobrego przyjaciela (w tej roli świetny Walton Goggins). Oczywiście nie za niewinność.
Początkowo myślałem, że ten serial będzie typowym proceduralem... ale na szczęście się myliłem. W pierwszym sezonie poznajemy skomplikowaną relację pomiędzy Givens'ami a Crowder'ami. Dobrzy kontra źli? Nic bardziej mylnego. W Justified nic nie czarno-białe. Każdy z bohaterów jest napędzany przez różne motywacje. Nie wszystkie decyzje są dobre, skutki działań przewidywalne, ale jakoś trzeba żyć... no i to właśnie próbuje zrobić Givens. Przeżyć i robić swoje.. może przy okazji jeszcze zaznać szczęścia? Z eks żoną lub z Avą - kluczowym świadkiem w sprawie. Jak wspomniałem nic nie jest proste, ale spodziewaliście się czegoś innego od stacji FX? Niech no przypomnę, że to oni odpowiadają za The Shield, Sons of Anarchy, Fargo, czy też nieco zapomniany Lights Out.
Pierwszy sezon oceniam na mocne siedem plus. Nie do końca podobały mi się niektóre epizody, ale jestem przekonany, że później będzie lepiej. 
Poniżej zwiastun sezonu
