Nawiedzony dom na wzgórzu,
(The Haunting of Hill House);
- twórcy: Mike Flanagan;
- Netflix, sezon 1, 2018;
- wybrana obsada: Carla Gugino, Michiel Huisman, Timothy Hutton, Elizabeth Reaser, Oliver Jackson-Cohen, Henry Thomas, Kate Siegel, Victoria Pedretti, Violet McGraw;
- kategoria: dramat, horror, wydmuszka;
Piątka rodzeństwa spędziła część dzieciństwa w olbrzymim strasznym domu. Rodzice kupili go w celach zarobkowych. Szybki remont i sprzedaż z wielkim zyskiem miały ich ustawić na lata.. tyle planów. Dom żyje swoim życiem, a remont jest dużo kosztowniejszy niż się wydawało początkowo. Dzieci widzą różne rzeczy, a historia kończy się paniczną ucieczką prawie całej rodziny. Prawie, bo na miejscu zostaje matka. Większość akcji rozgrywa się wiele lat później, a historia domu powraca z dwojoną siłą po samobójstwie jednej z sióstr. Nagle zaczynają się budzić wspomnienia, a Dom zaczyna znów 'działać' na rodzinę.
Mam problem z tym serialem. Początek był fenomenalny, lekko straszny, klimatyczny. Później akcja wolno się rozkręcała a następnie klimat uleciał a serial zaczął lecieć na łeb na szyję. Ostatnie epizody to totalny, nudny przewidywalny dramat. Z dawnego klimatu nie zostało nic. Pojawiło się zbyt wiele monologów, przeciągniętych ujęć.
To mocno obniża notę i wrażania z seansu. Dodatkowo po seansie w głowie pojawiło się słowo, które nie chciało wyskoczyć. Wydmuszka.
Daję sześć.
Poniżej zwiastun