Delicatessen - 1991;
- reżyseria: Jean-Pierre Jeunet, Marc Caro;
- scenariusz: Jean-Pierre Jeunet, Marc Caro;
- wybrana obsada: Dominique Pinon, Marie-Laure Dougnac, Jean-Claude Dreyfus. Karin Viard;
- kategoria: czarna komedia, francuskie, surrealistyczny, postapo.
Surrealistyczna opowieść o mieszkańcach pewnej kamienicy. Jest wielki problem z dostępem do żywności, ale mieszkańcy i właściciel kamienicy, który jest rzeźnikiem opracowali system dostaw świeżego mięsa. Rzeźnik umieszcza ogłoszenia o pracę oferując bezpłatny nocleg i wyżywienie. Kandydaci/pracownicy po czasie zasilają menu mieszkańców. Ciężkie czasy zmuszają ludność do nietypowych zachowań. Do kamienicy trafia Louison, który jest komikiem, ale w ciężkich czasach zapotrzebowanie na jego usługi drastycznie spadło.
Jeden z najbardziej kultowych filmów francuskich. Nie zliczę ile razy wałkowaliśmy ten film na studiach zachwycając się każdym detalem. Niewiele z tych rozmów pamiętałem, dlatego też chciałem sobie przypomnieć i film i tamte czasy.
Delikatesy to bardzo nietypowy film postapokaliptyczny. Nie wiemy nic o okolicznościach kryzysu/upadku cywilizacji, ale widzimy jak ludzie potrafią się dostosować do nowych okoliczności. Większość z nich jest gotowa zaakceptować nowe menu byleby tylko nie zmienił się ich status. Nie chcą cierpieć głody i żywić się (jak jeden z mieszkańców) ślimakami. Jego oryginalna postać i mieszkanie kontrastuje z resztą kamienicy. Pytanie tylko kto tak naprawdę jest obrzydliwy?
Każdy z mieszkańców nadaje się głębokiej analizy uwalniając w ten sposób nieodkryte znaczenia filmu. Dla mnie jednak Delikatesy to przede wszystkim krytyka narastającego konsumpcjonizmu za wszelką cenę oraz niesamowita forma techniczna filmu. Piękne, przytłumione kadry, niebanalne ujęcia i pomysły montażowe to wielkie/ponadczasowe zalety tej produkcji. Na wielkie uznanie zasługuje też perfekcyjnie wykonana, ale chyba już trochę zapomniana czołówka. Kiedyś oceniałem ten film na dziewięć. Obecnie dostaje nadal mocne osiem. Warto.
Poniżej zwiastun
PS - Po powtórnym obejrzeniu Delicatessen jestem przekonany, że del Toro w Kształcie Wody mocno się inspirował tym filmem. Zresztą nie tylko tym tytułem.