Ślepnąc od świateł;
- scenariusz: Jakub Żulczyk;
- reżyseria: Krzysztof Skonieczny;
- HBO - miniserial - 2018;
- wybrana obsada: Kamil Nożyński, Jan Frycz, Robert Więckiewicz, Janusz Chabior, Marta Malikowska, Cezary Pazura, Marzena Pokrzywińska, Eryk Lubos, Ewa Skibińska, Michał Czernecki;
- gatunek: thriller.
Kuba, Kubuś, jest dilerem mocniejszych narkotyków w Warszawie. Tym co go wyróżnia to fakt, że dobrze się ubiera, jeździ luksusowym autem i dostarcza towar dla elit. Ma nieźle poukładany świat, w którym brak miejsca na miłość i przyjaźń. Pomimo to wokół Kuby kręcą się kobiety. Ta stabilizacja ulega gwałtownej zmianie gdy 'Stryj' zmusza Kubę do przechowania torby wypchanej pierwszej klasy kokainą. Takie ładunki przeważnie mają swoich właścicieli, i przeważnie nie są to mili ludzie.
Historia opowiedziana w serialu nie jest zbyt oryginalna. Kurier/diler ma ładunek, którego szuka pół miasta. Myśli o ucieczce, ale nie lubi zostawiać niedokończonych spraw. Do tego kilka nieudanych związków i mnóstwo przekleństw. Tu nie ma nic co byłoby warte większej uwagi.
Jednak ta całkiem prosta historia została świetnie zrealizowana. Mroczne, brudne, oślizgłe miasta wydaje się wciągać wszystkich, którzy za długo żyją w cieniu. Tu nie ma dobrych i złych. Tu wszyscy są (w pewien sposób) ofiarami miasta i narkotyków. Ten element doskonale widać w czołówce serialu (jest naprawdę wow).
Aktorsko Ślepnąć od świateł to absolutna pierwsza liga. Nożyński może budzić kontrowersje, razić sztucznością, ale może właśnie taki właśnie miał być? Zimny, trochę wyrachowany, ale jednocześnie w jakiś sposób zagubiony - człowiek, który cały czas coś udaje. Tworzy maskę skutecznie skrywając siebie. Osobiście jego kreacja bardzo mi się podobała, ale nie gorzej jest w drugim planie. Znakomity Jan Frycz skradł ten tytuł - nawet dobry Więckiewicz przy nim słabo wypadł. Nieźle zagrał też Lubos, Pazura czy Chabior (ten ostatni cały czas mnie irytuje, ale zagrał nieźle). Dużo słabiej wypadły panie, ale przecież bagnista Warszawa to nie miejsce dla dam - to miejsce dla silnych mężczyzn. Trochę to seksistowskie, ale tak odebrałem miasto wykreowane przez Żulczyka.
Czy poza fabułą tytuł ma wady? Niestety tak. Znów dźwięk. Znaczna część dialogów była ledwo zrozumiała. Niby powinienem się już przyzwyczaić, ale nadal mam nadzieję, że kiedyś filmy/seriale będą w pełni zrozumiałe.
Niespecjalnie przypadły mi do gustu 'wizje' Kuby - niby rozumiem ich cel, ale mimo to drażniły. Zresztą nie inaczej jest z muzyką. Zbyt długie utwory, zbyt zróżnicowane. Też mi to trochę 'nie grało' jak należy.
Pomimo wymienionych wad serial oceniam na osiem. Niewiele brakło by powstał tytuł naprawdę wybitny.
Poniżej zwiastun
https://www.youtube.com/watch?v=Y4l9EK-1tfw
Znakomita czołówka.