(Danny Collins) - 2015;
- reżyseria: Dan Fogelman;
- scenariusz: Dan Fogelman;
- wybrana obsada: Al Pacino, Bobby Cannavale, Jennifer Garner, Annette Bening, Christopher Plummer;
- dramat, komedia, muzyczny.
Historia bardzo luźno inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Danny (Pacino) jest muzykiem, który lubi hulaszczy tryb życia. Sporo koncertuje, nieźle zarabia, ale jego sztuka to odcinanie kuponów od tego co napisał czterdzieści lat wcześniej. Przypadkiem dostaje list od Johna Lennona, w którym słynny muzyk zachęca by zawsze być wiernym swojej muzyce.. Lennon nie żyje, a list dotarł z kilkudziesięcioletnim opóźnieniem (true story).
List skłania Danny'ego do zmian w swoim życiu. Przerywa trasę koncertową, przestaje brać, a przede wszystkim chce poznać swojego dorosłego syna. Pacino szaleje na ekranie - można się zastanawiać na ile zgorzkniały i cyniczny jest aktor, a może to kreacja aktorska?
Idol mnie wzruszył.. nie jakimiś tanimi chwytami, ale dobrze opowiedzianą historią, która dała mi do myślenia... Chyba każdy w wieku dwudziestu lat miał swojego idola, czas leci, lata mijają i zapominamy co nas fascynowało w życiu.. zmieniamy się.. czy nasi idole byliby z nas dumni? Przyznaję, że zadziałał na mnie. Dobrze napisane dialogi (słowny humor) i emocjonujący soundtrack stanowią dobraną parę.
Na wielkie słowa uznania zasługuje Annette Bening - w jej kreacji można się od razu zakochać.
Idol ma wśród moich znajomych niezbyt wysokie noty, ale ja go szczerze polecam. Oceniam na dziewięć.
Poniżej zwiastun