Wschodnie obietnice (Eastern Promises) - 2007;
- reżyseria: David Cronenberg
- scenariusz: Steven Knight
- wybrana obsada: Viggo Mortensen, Vincent Cassel, Naomi Watts, Armin Mueller-Stahl, Jerzy Skolimowski
- thriller, kryminał, dramat.
Jedna z tych pozycji, która długo czekała na seans - wiedziałem, że chcę to obejrzeć, ale dziwnym trafem film nie trafiał na krótką listę. W końcu się udało i jestem urzeczony seansem.
Anna, z pochodzenia Rosjanka, jest sanitariuszką w szpitalu. Na oddział trafia pobita dziewczyna w zaawansowanej ciąży. Dziewczyna umiera na stole operacyjnym, ale udaje się uratować dziecko. Jedyną wskazówką kim mogła być zmarła jest pamiętnik napisany po rosyjsku. Anna próbując odnaleźć krewnych dziecka trafia do świata, o którego istnieniu nie miała pojęcia. Jest to świat bezwzględny, brutalny, ale też urzekający pewnym sentymentalizmem. Świat rosyjskiej, gangsterskiej mentalności, która nie ma nic wspólnego z filmami o włoskiej mafii.
Wschodnie obietnice to nie tyle film o gangsterskich porachunkach, co pozycja przybliżająca nam skomplikowanie współczesnego miejskiego społeczeństwa, które żyje dwoma światami. Z jednej strony beztroskie życie znacznej części obywateli, a tuż obok świat, o którym nikt woli nie myśleć. Oba czasem się spotykają.. zderzają, ale prawi obywatele starają się wierzyć, ze ta ciemna strona miasta nie istnieje. Przypomina to zachowanie użytkowników internetu, którzy udają, że to narzędzie tylko do pozytywnego działania.
Film Cronengerg'a ujmuje niesamowitym, wschodnim klimatem, który podkreśla dobrze napisana ścieżka dźwiękowa oraz świetne aktorstwo Viggo Mortensen'a. Jego postać balansuje pomiędzy światami, wewnętrzny konflikt jest widoczny w niemal każdej scenie.
Wschodnie obietnice oceniam na dziewięć. Bardzo mi przypadł do gustu i mam ochotę na więcej takich filmów.
Poniżej zwiastun do filmu