Często powtarzam, że nie staram się nie oglądać filmów, które mógłbym nisko ocenić.. szkoda mi czasu na badziewie.. Niestety zdarzają mi się seanse, których żałuję. W tym katastroficznym (pod względem jakości też) filmie kuleje wszystko.. niektórzy blogerzy zwracają uwagę, że są niezłe efekty specjalne.. mhh mam wrażenie, że w Wiedźminie momentami były lepsze.. niby mamy niezłe tornado, ale co chwila kamera ucieka by nam nie pokazywać trudniejszych scen... normalnie jak w filmach niemieckich w telewizji Puls 2... grę aktorską przemilczę.. jest płasko i nudno.. podobnie wyglądają dialogi.. najczęściej przewija się zdanie - czy wszyscy są cali? Odpowiedź jest zawsze twierdząca... bo przecież Ci, których tornado porwało milczą..
Śmiesznie też wyglądały niektóre sceny.. np grupa ucieka, ale w pewnym momencie się zatrzymują.. i po kilku sekundach ląduje przed nimi drzewo... ach ta ich intuicja ;)
Największą atrakcją filmu było wytykanie błędów realizatorskich.. a tak poza tym to Epicentrum zasługuje maksymalnie na czwórkę.
W filmie wystąpili: Richard Armitage, Sarah Wayne Callies, Matt Walsh oraz Max Deacon.
Zwiastun