(Dead Man Down, reżyseria Niels Arden Oplev, 2013)
Typowy film akcji. Colin Farrell (aktor cały czas budzi u mnie mieszane uczucia) w roli gangstera, który zastaje wynajęty przez kobietę (Noomi Rapace) by dokonał w jej imieniu zemsty. Celem ma być kierowca, który po pijaku spowodował wypadek samochodowy, który oszpecił twarz kobiety. Nie ma pojęcia, że gangster ma swoją własną zemstę. Chce pomścić swoją rodziną. Film nawet całkiem dobrze się ogląda, ale nie ukrywajmy - szybko o nim zapomnimy. Nie w nim nic, co by sprawiło by na dłużej zapadł w pamięci. To pewnie oznacza, że niedługo go zobaczymy jako megahit na którejś stacji. Spójrzcie na plakat, niczym się nie wyróżnia.
Oceniam na sześć (naciągane). Można obejrzeć...
Zwiastun